Biblia zadomowiona

Szymon Babuchowski

GN 44/2020 |

publikacja 29.10.2020 00:00

W piętnastą rocznicę śmierci o. Augustyna Jankowskiego można śmiało powiedzieć, że redagowana przez niego Biblia Tysiąclecia ukształtowała wzorzec współczesnej biblijnej polszczyzny.

Biblia zadomowiona ROMAN KOSZOWSKI /FOTO GOŚĆ

Dziś wielu polskich katolików zgłębiających na co dzień słowo Boże nie wyobraża sobie bez niej życia. Ale był przecież taki czas, i to całkiem niedawno, kiedy Tysiąclatki nie było, a najnowszym katolickim przekładem całego Pisma Świętego pozostawała... Biblia Jakuba Wujka z końca XVI wieku. Już sam ten fakt wydaje się wystarczająco uzasadniać potrzebę stworzenia nowego przekładu, zrozumiałego dla współczesnych ludzi, mówiących przecież zupełnie innym językiem niż trzy i pół wieku wcześniej. W okresie międzywojennym podejmowano wprawdzie w środowisku krakowskim i poznańskim próby modernizacji Biblii Wujka, jednak były one niewystarczające. W 1937 r., na I Zjeździe Biblistów Polskich, zapadła decyzja o stworzeniu całkowicie nowego przekładu, z języków oryginalnych, a nie – jak w przypadku Biblii Wujka – z Wulgaty, czyli tekstu łacińskiego. Niestety, prace przerwał wybuch II wojny światowej. Wojenną zawieruchę przeżyło niewielu biblistów, co jeszcze bardziej odsunęło te plany w czasie.

Paląca potrzeba

Do pomysłu powrócił dopiero o. Augustyn Jankowski, benedyktyn z Tyńca, wybitny znawca Nowego Testamentu. Namówili go do tego współbracia, będący pod silnym wrażeniem francuskiej Biblii Jerozolimskiej, uznawanej wówczas za wzór nowoczesnego przekładu. W 1958 r. o. Jankowski wygłosił na spotkaniu biblistów w Lublinie referat zatytułowany „Rozwój nauk biblijnych a potrzeby duszpasterstwa polskiego”. Stwierdził w nim m.in.: „Palącą sprawą zatem jest ukazanie się pełnego przekładu na język polski Pisma Świętego z języków oryginalnych. Na Zachodzie w każdym kraju kilka takich tłumaczeń ze sobą współzawodniczy, a z wyników podobnej rywalizacji korzysta najpełniej odbiorca. My w Polsce dotąd nie zdobyliśmy się ani na jedno takie tłumaczenie całego Pisma Świętego”. Deklarował też w imieniu benedyktynów tynieckich gotowość współpracy przy takim przekładzie, gdyby profesorowie KUL podjęli się jego redakcji.

Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.