publikacja 28.01.2021 00:00
Dzięki temu, że jubileusz 750. rocznicy śmierci bł. Euzebiusza przypadł w roku pandemii, ten radykalny eremita i znakomity patron na czasy kryzysu Kościoła przypomniał braciom w białych habitach o ich pierwotnej miłości.
roman koszowski /foto gość
Święty Euzebiusz jest patronem na czasy kryzysu Kościoła – nie mają wątpliwości paulini, którzy na Skałce w Krakowie zakończyli obchody 750. rocznicy śmierci swego założyciela.
Przy dobrych wiatrach i widoczności jak żyleta z węgierskich gór Pilis widać leżące po przeciwnej stronie Słowacji ośnieżone szczyty Tatr. Wicher musi jedynie przegnać gęste chmury.
Góry Pilis nie są wysokie. Ich najwyższy szczyt ma zaledwie 756 m n.p.m., ale na nizinnych Węgrzech są wyraźnym punktem odniesienia. To tu osiadł, zrezygnowawszy z kościelnych zaszczytów, Euzebiusz. Modlący się na zboczu góry eremita widział jeszcze dalej i jeszcze głębiej. I oceniał rzeczywistość, spoglądając na nią z Bożej perspektywy.
Będzie się działo!
Wchodzę na krakowską Skałkę, mijając tablicę: „Monasterium Ordinis Sancti Pauli Primi Eremita fundatum ab Joanne Długosz ad 1472”. Robi wrażenie. Jak zawsze. Pamiętam, jak przed rokiem trafiłem do paulinów na popularne pawełki, a bracia w białych habitach długo opowiadali mi o planach świętowania obchodów 750. rocznicy śmierci bł. Euzebiusza. Ile z nich udało się zrealizować? Niewiele.
Przeciętnemu Polakowi paulini kojarzą się przede wszystkim z „konglomeratem duchowym”, jakim jest Jasna Góra: klasztor, w którym życie tętni od świtu do zmierzchu i jest rojno jak w ulu. Pielgrzymi, walący do Częstochowy drzwiami i oknami, gubią się w kodzie pustynnych znaków i barw. Nie zdają sobie często sprawy z tego, że żółty kolor paulińskiej flagi symbolizuje pustynię, zielony palmę, czarny kruka, a biały – chleb, którym ptak karmił Pawła Pierwszego Pustelnika. A dwa lwy, których wizerunki spotykamy na każdym kroku, kopią grób eremity.
Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.