Duch Święty w Starym Testamencie

Szymon Hiżycki OSB

publikacja 22.05.2021 06:00

Jak silny i potężny jest Duch, ten, który na początku unosił się nad wodami, nad wodami chaosu, czyli zanim Pan Bóg stworzył niebo i ziemię.

Duch Święty w Starym Testamencie HENRYK PRZONDZIONO / Foto Gość Księgi Starego Testamentu skłaniają nas do tego, żeby podnieść również głowę znad Pisma Świętego i rozejrzeć się po świecie, który nas otacza. Przeczytać go jak księgę, a wówczas zobaczymy obecność Ducha Świętego, który ciągle prowadzi nas do Boga.

Jesteśmy w Tynieckim Wieczerniku, razem modlimy się, jak Maryja i Apostołowie i oczekujemy na Zesłanie Ducha Świętego. Wołamy do Niego: - Przyjdź, napełnij nas, spraw abyśmy działali tak, jak tego oczekuje od nas Ojciec, abyśmy byli Mu posłuszni, tak jak posłuszny przez całe swoje ziemskie życie był Mu Syn.

Jednocześnie staramy się zgłębić tajemnicę Ducha Świętego, wyśledzić Jego działanie. Spójrzmy na kilka podstawowych tekstów ze Starego Testamentu, które opowiadają nam o działaniu Ducha Świętego. Pomogą nam lepiej zrozumieć, kim Duch Święty jest i uwrażliwić nas na te określenia, którymi odnośnie do Ducha Świętego posługuje się Nowy Testament.

Na samym początku popatrzmy na tekst opisu stworzenia z 1. rozdziału Księgi Rodzaju. Czytamy tam w pierwszym i drugim wierszu:

Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. I rzekł Bóg: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość.

Ten Duch, który unosi się ponad wodami, to jest hebrajskie ruah, które może oznaczać zarówno ducha, jak i tchnienie, jak i wiatr, a zatem to wszystko, co kojarzy się z życiem. W jakiś sposób to, że oddychamy – mówiąc symbolicznie – jest znakiem obecności działania Ducha Świętego. Jest znakiem tego, że jesteśmy z Bożego rodu i Bóg tchnął w nasze nozdrza tchnienie życia, że jesteśmy Jego stworzeniem.

Duch unosi się ponad wodami nie jak jakiś ptak, ale – jak mówi jeden z autorów – jak olbrzymia przestrzeń, z której promieniuje życie. Bóg jest dawcą życia, nie dawcą śmierci. Duch uczestniczy w ten sposób w stworzeniu, On ożywia. Tak jak Słowo Boże – Logos (dabar) wprowadza ład w jakąś strukturę, która jest w Bogu, tak samo Duch to życie zapewnia, czyli sprawia, że stworzenie może się rozwijać. Duch działa zarówno od zewnątrz jak i od wewnątrz. Od zewnątrz poprzez wprowadzenie ładu, od wewnątrz przez życie, które pulsuje w człowieku i w każdym stworzeniu.

Ten tekst pozwala zobaczyć, że Ducha Świętego – tę Bożą witalność – możemy obserwować w całym stworzeniu. Nie tylko w człowieku, ale również w całej materii ożywionej i nieożywionej, w całym olbrzymim gmachu kosmosu: w pięknie gwiazd, roślinach, zwierzętach, w całej cudownej strukturze fizycznej, chemicznej świata, w zależności od tego, w jaki sposób będziemy patrzeć.

To wszystko pokazuje nam, jak silny i potężny jest Duch, ten, który na początku unosił się nad wodami, nad wodami chaosu, czyli zanim Pan Bóg stworzył niebo i ziemię. Kontemplacja świata, w którym żyjemy, pokazuje nam Boską potęgę, pokazuje nam Bożą siłę. Pomyślmy chociażby o atomach, o różnego rodzaju pierwiastkach, o sile, która jakby spaja każdy nawet kamień, to wszystko jest w jakiś sposób odbiciem Ducha Świętego.

Dodajmy teraz, jeśli Duch Święty działa nawet w kamieniu – bo tak możemy to powiedzieć – to o ile bardziej będzie działał w każdym z nas, prowadząc nas do życia, podtrzymując nasze istnienie. W jaki sposób wiąże się to z drugim wątkiem: Duch – Stwórca i Odnowiciel. Jest to właśnie ta siła integrująca. W Księdze Hioba czytamy w 34. rozdziale:

Niech Bóg życie i tchnienie odbierze, a wszelkie ciało zaginie i człowiek w pył się obróci.

W Księdze Judyty w 16. rozdziale Judyta modli się:

Niech Ci służy wszelkie Twe stworzenie, bo Tyś rzekł i stało się, Tyś posłał swego Ducha, a On zbudował wszystko.

W Księdze Rodzaju w drugim opisie stworzenia mamy ten niesamowity obraz, kiedy Bóg lepi człowieka z prochu ziemi i potem tchnie w jego nozdrza tchnienie życia:

wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą (Rdz 2,7).

Widzimy więc, że życie jest też w jakiś sposób odbiciem Pana Boga. Dlatego psalmista w Psalmie 51 modli się: Nie odbieraj mi Świętego Ducha swego, – bo kiedy odbierzesz mi Świętego Ducha swego, wówczas się rozpadnę, zacznę zmierzać ku nicości (zob. Ps 51,3–21). Jeśli braknie mi tej Twojej siły Ducha, który jednoczy, który jest miłością, wówczas nic ze mną dobrego się nie stanie. Pamiętajmy, że jest to Psalm pokutny, który według tradycji miał wyśpiewać Dawid, kiedy pokutował za grzech z Batszebą. Toteż pokazuje, jak straszne są konsekwencje grzechów, które są wrogie Duchowi Świętemu.

Tak się też modli psalmista w Psalmie 104:

Gdy skryjesz swe oblicze, [stworzenia] wpadają w niepokój,
gdy im oddech [czyli ruah] odbieras, z marnieją
 i powracają do swojego prochu.
Stwarzasz je, gdy ślesz swego Ducha
i odnawiasz oblicze ziemi (Ps 104,29–30)

To nam pokazuje, że dla psalmisty stworzenie nie jest aktem, który Pan Bóg uczynił ileś tam miliardów lat temu i zostawił potem stworzenie, ale jest rzeczywistością, która nieustannie się wydarza, nieustannie trwa. Dlatego właśnie warto popatrzeć na pewnego rodzaju dynamizm stworzenia, które nieustannie jest i do Pana Boga nas prowadzi.

Dlatego tak ważny jest trzeci wątek: Duch Święty – Wychowawca. Tu mamy przede wszystkim to, co czytamy w Księgach Mądrościowych, chociażby w rozdziale 1. Księgi Mądrości:

Mądrość bowiem jest duchem miłującym ludzi (…) (Mdr 1,6).

Duch Pański wypełnia ziemię, Ten, który ogarnia wszystko, ma znajomość mowy (Mdr 1,7).

Mamy to potem w działaniu proroków, chociażby w 37. rozdziale Księgi Ezechiela (Ez 37,1–14). Prorok patrzy na wielkie wojsko, które jest martwe, a które, kiedy Duch zaczyna wiać, ożywa. Kości wstają, zrastają się. Wówczas widzimy, że Pan Bóg potrafi nawet cofnąć rozkład i przywrócić – dzięki skrusze – to, co w człowieku było już dawno umarłe.

Jak widzimy, Duch Święty jest obecny już w Starym Testamencie. Autorzy natchnieni widzą w Nim przede wszystkim Boskie życie, które człowiekowi jest udzielane, ale również to, że stworzenie jest podtrzymywane przez Ducha Świętego w istnieniu. To stwarzanie, które u Ducha Świętego możemy podziwiać od najmniejszego atomu pełnego dynamizmu i wewnętrznej energii aż po najbardziej skomplikowane stworzenia tego świata.

Myślę więc, że księgi Starego Testamentu skłaniają nas do tego, żeby podnieść również głowę znad Pisma Świętego i rozejrzeć się po świecie, który nas otacza. Przeczytać go jak księgę, a wówczas zobaczymy obecność Ducha Świętego, który ciągle prowadzi nas do Boga.

Módlmy się zatem, aby On przyszedł i odnowił oblicze naszej ziemi, naszych serc, aby odnowił nasze życie tak, żebyśmy całkowicie już należeli do Pana Boga.

Fragment darmowego e-booka „Tyniecki Wieczernik. Krótkie rekolekcje o Duchu Świętym”

Szymon Hiżycki OSB (ur. w 1980 r.) studiował teologię oraz filologię klasyczną; odbył specjalistyczne studia z zakresu starożytnego monastycyzmu w kolegium św. Anzelma w Rzymie. Jest miłośnikiem literatury klasycznej i Ojców Kościoła. W klasztorze pełnił funkcję opiekuna ministrantów, duszpasterza akademickiego, bibliotekarza i rektora studiów. Do momentu wyboru na urząd opacki był także mistrzem nowicjatu tynieckiego. Wykłada w Kolegium Teologiczno-Filozoficznym oo. Dominikanów. Autor książki na temat ośmiu duchów zła "Pomiędzy grzechem a myślą" oraz o praktyce modlitwy nieustannej "Modlitwa Jezusowa. Bardzo krótkie wprowadzenie".