publikacja 29.06.2021 07:25
Skoro Bóg jest światłością i to światłością najwyższą, ci, którzy na Niego patrzą, nie widzą nic innego oprócz światłości. Wiemy to od tych, którzy widzieli oblicze Chrystusa jaśniejące jak słońce...
Dlaczego nie wszyscy widzą Boga, skoro jest On wiecznym i wiecznie lśniącym światłem?
midiman / CC 2.0
Pytanie: Co było na świecie, zanim świat powstał?
Odpowiedź: Bóg, który stworzył świat.
Pytanie: Jeśli nie było świata, jak był w świecie?
Odpowiedź: Ponieważ zanim świat powstał, istniał już całkowicie w Bogu, jakby już powstał. Dlatego też i ludzie, którzy jeszcze nie zostali wprowadzeni na świat, są u Boga, jakby już powstali. W Nim bowiem współistnieje wszystko. Także to, co jeszcze nie zostało stworzone, nawet jeśli my tego nie pojmujemy.
Pytanie: Jeśli więc, jak mówisz, Bóg był w świecie, zanim świat został przez Niego stworzony, czym stał się Bóg, gdy uczynił świat? Czy oddzielił się od świata? Czy ciągle jest w świecie?
Odpowiedź: Jeśli chodzi o miejsce, Bóg, który wszystko stworzył, nie oddzielił się od swoich stworzeń. Gdzie bowiem ma się oddalić Ten, który jest wszędzie i wszystko wypełnia swoim Bóstwem? Naturą i istotą, i hipostazą, i wszystkimi przymiotami przewyższa całą stworzoną naturę. I oddzielony jest od niej w sposób niezmierzony i niepojęty.
Pytanie: W jaki sposób nie będąc poza miejscem, jak powiedziałeś, ale będąc wszędzie, jest zarazem od wszystkich oddzielony?
Odpowiedź: Pytanie to trudne do zrozumienia, nawet jeśli nie trudno je zadać. Dla Boga jednak nic nie jest niemożliwe. Dlatego też jest On w stanie dać ci pewność także co do tego. Słuchaj jednak ze zrozumieniem. Nasz ludzki umysł nie jest zamknięty przez mury ani ograniczony miejscem, ale ciało zamknięte jest w pokoiku i spętane więzami. Umysł zaś sam jest poza tymi rzeczami, wędruje wszędzie w sposób wolny, nie będąc oddzielonym od ciała i nie przebywając daleko od domu. Będąc razem z nimi, jest jednak oddzielony i oddziela się, pozostając zarazem w jedności z nimi. W ten sam sposób także Bóg jest wszędzie i we wszystkim, będąc poza wszystkim. Nie jest nigdzie naturą, istotą i chwałą – jest bowiem nieograniczony.
Pytanie: Jakże więc wypełnia wszystko Ten, który jest nieograniczony? A z drugiej strony – jak Ten, który wszystko napełnia, może być nieograniczony i nie być nigdzie?
Odpowiedź: Bóg jest oczywiście wszędzie i wypełnia wszystko, nie jest jednak zupełnie zmieszany z rzeczami widzialnymi, ale oddzielony w sposób, o którym mówiliśmy. Nie jest nigdzie w sposób, jaki moglibyśmy zrozumieć. Gdzie jest bowiem Bóg, nie wie nikt, nawet aniołowie. Kiedy słyszysz, że stoją przed Nim, należy raczej rozumieć, iż stoją przed tronem chwały i zdumieni ukrywają ze strachu swoje twarze, nie mogąc patrzeć wprost na emanującą z Niego światłość, a nie będąc w stanie zachować milczenia, wznoszą Boski hymn. Przerażeni chwałą, której nie można znieść, nie potrafią rozważać ani zastanowić się, gdzie jest Pan albo jaki jest. Jeśli bowiem nie są w stanie spoglądać twarzą w twarz na lśniącą jasność, jak mogliby badać dokładnie? To, że Bóg istnieje, jest wszędzie i wszystko wypełnia, wiedzą aniołowie i święci, którzy oczyścili się i zostali oświeceni i uświadomieni przez Ducha Świętego. Jednak gdzie i w jaki sposób, i jaki jest, nikt w ogóle nie wie, tylko Ojciec o Synu, Syn o Ojcu, a Duch Święty o Ojcu i Synu, ponieważ jest z Nimi współwieczny i współistotny. Ci Trzej, będący Jedno, znają siebie i są znani przez siebie nawzajem. Jak powiedział sam z natury Bóg i Syn Boga: "Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. I znów: Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić".
Pytanie: Dlaczego Chrystus mówi: "Baczcie, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie. I znów: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą". Ty zaś mówisz, że nawet aniołowie nie wiedzą, jaki i gdzie jest Bóg.
Odpowiedź: Widzimy dokładnie światło, jakie rozsyła słońce świecące w południe, ale nie jesteśmy w stanie ani oglądać, ani kontemplować samego słońca. Mówimy jednak, że je naprawdę widzimy. Podobnie aniołowie i święci, oglądając lśniącą chwałę Ducha, widzą w niej i Syna, i Ojca. Grzesznicy i nieczyści zaś nie widzą, gdyż są podobni ślepcom i ludziom nieświadomym. Jak bowiem ślepcy nie widzą jasnego światła zmysłowego słońca, tak i oni nie widzą Boskiego światła, które świeci wiecznie, ani nie odczuwają jego ciepła.
Pytanie: Co więc widzą ci, którzy mają oczyszczony umysł i serce?
Odpowiedź: Skoro Bóg jest światłością i to światłością najwyższą, ci, którzy na Niego patrzą, nie widzą nic innego oprócz światłości. Wiemy to od tych, którzy widzieli oblicze Chrystusa jaśniejące jak słońce i odzienie Jego, które stało się jak światło, i od Pawła Apostoła, który zobaczył Boga światło i nawrócił się na wiedzę Jego, i od tysiąca innych świętych.
Pytanie: Dlaczego nie wszyscy widzą Boga, skoro jest On wiecznym i wiecznie lśniącym światłem?
Odpowiedź: Ponieważ Bóg tak ustanowił od początku, żeby ciemność nie miała nic wspólnego z jasnością, a przeklęty i nieczysty ze świętym i czystym. Dlatego też jak wielka otchłań i mur oddzielają nas od Boga nasze grzechy. Ponadto złe pragnienia i bezużyteczne myśli stają się jak wysoki mur i odgradzają nas od światłości prawdziwego życia, bo Bóg jest światłem i życiem. Ci zaś, którzy są go pozbawieni, są martwi duchem i są współdziedzicami i współuczestnikami wiecznego ognia i ciemności.
Pytanie: Czy zbawienie jest możliwe dla tych, którzy nie doszli do takiej miary?
Odpowiedź: Pan rzekł: "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele", jasne więc jest, że istnieje wiele dróg zbawienia. Wszystkie zaś dochodzą do doskonałości na jednej drodze nawrócenia przez oddalenie się od zła – czy to przez wypełnienie jałmużny, czy przez odosobnienie, czy jakiś inny uczynek dobry – dla korzyści z rzeczy lepszych.
Fragment publikacji św. Diadocha z Fotyki „Pisma ascetyczne”
Św. Diadoch z Fotyki (ur. ok. 400 r.–zm. ok. 486 r.) jeden z autorów, którego fragmenty dzieł zostały włączone do zbioru „Filokalia” utworzonego przez Nikodema Hagiorytę i Makarego z Koryntu. Był biskupem z Epiru. O jego życiu niewiele wiadomo. Zapewne brał udział w Soborze w Chalcedonie (451 r.). Zmarł prawdopodobnie w Afryce Północnej. Jest pierwszym znanym nam autorem, który wprost zachęcał do modlenia się Imieniem Zbawiciela, co czyni go jednym z prekursorów Modlitwy Jezusowej.