Naprawdę Dobra Nowina

Andrzej Macura

publikacja 27.12.2021 16:00

Jak powstały pierwsze cztery księgi Nowego Testamentu i co wiemy o ich autorach?

Ewangelie warto rozważać na modllitwie Henryk Przondziono /Foto Gość Ewangelie warto rozważać na modllitwie

Według świętych Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. Ewangelie. Jedna Dobra Nowina opowiedziana przez czterech autorów. A właściwie są to opowieści o Dobrej Nowinie, jaką dla świata było życie, śmierć i chwalebne zmartwychwstanie Jezusa z Nazaretu. Nie jest to kronikarski zapis wydarzeń związanych z założycielem chrześcijaństwa. Raczej spojrzenie na nie z perspektywy Jego zwycięstwa nad śmiercią, wstąpienia do nieba, przez które stał się z woli Boga Panem nieba i ziemi, oraz działania Ducha Świętego, który po raz pierwszy, ale nie ostatni, został dany wierzącym w Jezusa w dniu zesłania Ducha Świętego.

Pierwsza płyta CD (Ewangelie) z serii Biblia Audio dostępna jest wraz ze świątecznym numerem „Gościa Niedzielnego” (wydanie na 26 grudnia 2021).

Dlaczego aż cztery?

Pewnie dlatego, że po zmartwychwstaniu Jezusa Dobra Nowina o Nim i Jego dziele przekazywana była głównie ustnie. A że Jego działalność trwała parę lat, wiele w tym czasie słów padło, wiele się wydarzyło. Świadkowie wydarzeń i ci, którzy ich opowieść przekazywali dalej, szczegóły mogli zapamiętać nieco inaczej. Ścisłe trzymanie się chronologii wydarzeń nie było przy tym istotne. Stąd mamy aż cztery świadectwa o tym, co się wydarzyło. Spisane kilkadziesiąt lat później. Jak twierdzą bibliści, zrobiono to między rokiem 68 a końcem pierwszego wieku lub nawet nieco później. Powstawały, bo powoli zaczynali odchodzić świadkowie tamtych wydarzeń, a nie chciano, by w prawdę o Jezusie wkradły się jakieś przekłamania. Pojawiły się oczywiście w starożytności próby ułożenia na podstawie wcześniejszych przekazów jednego zharmonizowanego tekstu Ewangelii. Najsłynniejszym z nich było dzieło Tacjana Syryjczyka, powstały ok. 170 roku Diatessaron. Kościół zdecydował się jednak na zachowanie czterech, mniej lub bardziej różniących się między sobą wersji opowieści. Przede wszystkim dlatego, że przekazując jedną historię o Jezusie – różniącą się czasem w szczegółach – prezentują cztery różne spojrzenia. W zharmonizowanym tekście tego bogactwa by nie było.

Język Dobrej Nowiny

Choć Jezus w nauczaniu zapewne posługiwał się językiem aramejskim, Ewangelie, podobnie jak inne pisma Nowego Testamentu, spisane zostały w języku greckim, najbardziej rozpowszechnionym w owych czasach w basenie Morza Śródziemnego. Ich autografy zaginęły. Znamy je dzięki Kościołowi, który doceniając wartość Ewangelii, zlecał częste ich przepisywanie. Robiono to na nietrwałym papirusie i bardziej trwałym pergaminie. Szybko też tekst Ewangelii przetłumaczony został na inne języki – np. dość powszechnie znano w tamtym świecie łacinę czy syryjski i w tych językach też był przepisywany. Do naszych czasów zachowało się całkiem sporo fragmentów, a także całych ksiąg z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Dziś są one podstawą tzw. wydań krytycznych, na podstawie których dokonuje się współczesnych tłumaczeń.

Trzy Ewangelie – według Mateusza, Marka, Łukasza – są do siebie dość podobne. Nazywa się je Ewangeliami synoptycznymi. Naukowcy uważają, że ich autorzy korzystali ze wspólnego źródła, np. spisanych mów Jezusa i z Ewangelii, która powstała wcześniej. Widać jednak wyraźnie, że spojrzenie na Jezusa każdego z ewangelistów jest nieco inne. Prawdopodobnie także dlatego, że różny był kulturowy kontekst adresatów ich dzieł.

Biblia Audio w Gościu Niedzielnym

Ewangelia katechumena

Jako pierwsza powstała najprawdopodobniej Ewangelia według św. Marka. Jej autora poznajemy w Dziejach Apostolskich, a potem spotykamy jako uczestnika pierwszej podróży misyjnej św. Pawła i Barnaby. Według świadectw ojców Kościoła Marek towarzyszył później św. Piotrowi, a jego Ewangelia uznawana była przez starożytnych za nauczanie pierwszego z apostołów. Tradycja uznaje Marka za filar Kościoła w egipskiej Aleksandrii, gdzie ponoć poniósł śmierć męczeńską ok. 68 roku. Bibliści zaś przyjmują, że Ewangelia ta powstała w mniej więcej tym czasie.

Uważa się ją za dzieło przeznaczone dla chrześcijan nawracających się z pogaństwa. Na jakiej podstawie? Otóż Marek stroni od niezrozumiałych hebraizmów, a jeśli nawiązuje do żydowskich obyczajów, to zawsze je wyjaśnia. Ewangelia ta może wydawać się dość chaotyczna, ale dokładniejsze przyjrzenie się tekstowi pozwala odkryć wielki kunszt jej autora. Widać go np. w sposobie zestawienia ze sobą opowieści o dziełach i nauczaniu Jezusa.

Dzieło Marka dzieli się zazwyczaj na dwie części. W pierwszej zawarte zostało pouczenie Jezusa o tym, kim jest i czym jest głoszone przez Niego królestwo. To pokazanie, co Jezus ma do zaoferowania czytelnikowi Ewangelii. W drugiej części wskazuje drogę, którą mają iść Jego uczniowie. To pouczenie, czego Mistrz oczekuje od swoich uczniów. Linię podziału stanowi wyznanie Piotra w Cezarei Filipowej, że Jezus jest Mesjaszem.

Taki układ dzieła zdaje się potwierdzać sugerowaną przez część biblistów tezę, że jest to Ewangelia dla katechumenów, czyli tych, którzy przygotowują się do chrztu. Poznając, co Jezus im oferuje i czego będzie od nich wymagać, doprowadza do momentu, w którym mają podjąć decyzję: zostać uczniami Jezusa czy nie.

Ewangelia Kościoła

Ewangelia według św. Mateusza otwiera Nowy Testament. Wiąże się to ze wzmianką znalezioną u jednego ze starożytnych autorów, że to właśnie on pierwszy napisał jakieś dzieło o Jezusie. Tyle że tamto dzieło powstało w języku hebrajskim (aramejskim), a Ewangelię, którą znamy dziś jako dzieło Mateusza, napisano po grecku. Nie wiadomo więc, czy chodzi o inne, bardziej pierwotne pismo, czy może o to, że Mateusz przedstawił Jezusa „na sposób hebrajski”, lecz niekoniecznie w tym języku.

Ewangelia według św. Mateusza skierowana jest do chrześcijan znających dobrze żydowskie obyczaje – dlatego autor ich nie tłumaczy. Myślą przewodnią jest natomiast ukazanie Jezusa jako spełniającego zapowiedzi Starego Testamentu. Warto zwrócić uwagę na strukturę tej Ewangelii. Jej zasadniczy zrąb stanowi pięć wielkich mów – na wzór Mojżeszowego Pięcioksięgu. Bibliści, którzy w dziele Marka widzieli Ewangelię katechumena, Mateuszową nazywają Ewangelią Kościoła. Istotnie, wydaje się, że postać i nauczanie Jezusa przedstawione zostały tak, by podkreślić, jaki styl bycia oraz relacji z innymi wierzącymi i ze światem powinni przyjąć uczniowie Jezusa. Za jej autora uchodzi św. Mateusz, apostoł, a wcześniej celnik. Tradycje co do jego dalszego życia są rozbieżne. Być może poniósł śmierć męczeńską w Persji albo w Etiopii. Na ten temat nie wiadomo nic pewnego. Bibliści nie są też zgodni co do tego, kiedy Ewangelia została spisana i czy powstała jako gotowe dzieło, czy proces jej tworzenia rozciągnięty był w czasie. Na ogół przyjmuje się, że stało się to po roku 70, czyli po zburzeniu Jerozolimy, raczej przed końcem I wieku.

Ewangelia ewangelizatora

Autor trzeciej Ewangelii, święty Łukasz, to postać znana głównie z napisanych także przez niego Dziejów Apostolskich. Pochodził spoza terytorium dawnego Izraela, z Antiochii Syryjskiej, i był lekarzem. Z Dziejów wiadomo, że dołączył do Pawła podczas drugiej wyprawy misyjnej i przez jakiś czas współpracował z nim w głoszeniu Dobrej Nowiny. Nie wiadomo, kiedy i gdzie zmarł. Uważa się, że jego dzieło powstało po roku 70. Pisał do tajemniczego Teofila, a i pewnie do wszystkich „teo-filów” – miłych Bogu, czyli chrześcijan.

Bezpośrednimi adresatami dzieła byli zapewne nawracający się poganie. W jego Ewangelii trudno dopatrzyć się jasnej struktury. Opowieść o Jezusie osnuta została na wątkach bycia w drodze – od Galilei ku Jerozolimie. Niektórzy widzą w niej Ewangelię ewangelizatora, czyli głosiciela Dobrej Nowiny. Rzeczywiście, w trakcie lektury ma się wrażenie, że autor stawia czytelnikom wyższe wymagania niż pozostali synoptycy (Marek i Mateusz). Najbardziej jednak ze wszystkich akcentuje miłosierdzie Jezusa.

Ewangelia prezbitera

Za autora czwartej Ewangelii, znacznie różniącej się od pozostałych, najczęściej uchodzi św. Jan Apostoł, autor trzech nowotestamentalnych listów i Apokalipsy. Częściej jednak niż w przypadku pozostałych Ewangelii podaje się ten fakt w wątpliwość. Bibliści skłaniają się raczej ku tezie, że jest ona dziełem „Janowej szkoły” – jego samego i jego uczniów. Wydaje się, że Ewangelia ta nie powstała jako gotowe dzieło, ale że jej tekst rozwijał się latami. Uważa się ją za najpóźniejszą. Niektórzy datę jej powstania lokują nawet na początku II wieku.

To dzieło dość trudne w odbiorze, zwłaszcza dla początkującego czytelnika. Pełne obrazów i długich mów. Autor nie rozwija myśli liniowo: mowy Jezusa są wielowątkowe, myśl biegnie to w jednym, to w drugim kierunku, nie dochodząc do jednoznacznej syntezy, ale dążąc do wzajemnego uzupełnienia. Może dlatego Ewangelia ta bywa nazywana Ewangelią prezbitera – czyli starszego; tego, który wie więcej i powinien więcej rozumieć. Za to struktura wydaje się dość prosta. Składa się z dwóch części. Pierwszą można by zatytułować „Jezus wobec świata”, a drugą „Jezus wobec uczniów”. Świadomość takiego podziału materiału bardzo ułatwia lekturę Ewangelii według św. Jana. Przestaje drażnić atmosfera wiecznego sporu, jaki wyczuwa się w pierwszej części. Wszak Jezus był w opozycji do świata. I łatwiej wczuć się można w pełną miłości atmosferę części drugiej, w której Jezus akcentuje wielkość wybrania swoich uczniów. •

Biblia Audio w Gościu Niedzielnym