Na początek opowiem może legendę spisaną w manuskrypcie z Wielkiej Ławry. Jest to właściwie rodzaj apokryfu. Według niego Matka Boża przebywała na Athos za swojego życia na Ziemi. A oto jak do tego doszło.

Po Zesłaniu Ducha Świętego Apostołowie mieli wyruszyć w świat głosić Ewangelię. Ciągnęli losy, kto jakie krainy ma ewangelizować. Matka Boża poprosiła, by i ona mogła wziąć udział w nawracaniu pogan gdzieś w świecie. Jej los padł na Iverię, czyli tereny dzisiejszej Gruzji.

Gdy szykowała się do drogi zjawił się archanioł Gabriel i obwieścił jej następującymi słowami, że jednak ma jechać gdzie indziej:

Jezus Chrystus, zrodzony z twojego łona, zleca Ci, byś nie porzucała ziemi judejskiej i Jerozolimy. A miejsce dla ciebie przeznaczone to nie Iveria, ale Athos w Macedonii.

Matka Boża pozostała więc do czasu zaśnięcia w Jerozolimie, jednak odwiedziła także Athos, przybywając tam z Janem Ewangelistą i grupą wiernych. Na pogańskim półwyspie bałwany, padając na ziemię, krzyczały, by wszyscy ludzie podążyli do jednej z zatok przywitać świętych przybyszów. Matka Boża wypowiedziała wtedy słowa:

Synu mój, Boże mój, pobłogosław to miejsce, które przypadło mi w udziale i wylej na nie miłość, i zachowaj je nienaruszonym aż do skończenia świata.

Do ludzi zaś skierowała takie przesłanie:

Łaska Boża niech spłynie na to miejsce i na przebywających tutaj z wiarą i pobożnością, i przestrzegających przykazań Syna i Boga mojego. Dobra potrzebne do życia na ziemi będą im się dostawały niewielkim wysiłkiem w obfitości, a życie niebieskie zostanie im zgotowane, i nie wyczerpie się miłość Syna mojego w miejscu tym aż do skończenia świata. Ja zaś będę Opiekunką tego miejsca i jego Orędowniczką przed Bogiem.

Z Nieba dał się wówczas słyszeć głos: - Od teraz i na zawsze, teren ten lasem twoim i ogrodem. I rajem i orzeźwieniem...

*

Powyższy tekst jest fragmentem książki "Camino. Od progu. Do Santiago de Compostela i na Świętą Górę Athos". Autor: Tadeusz Kornaś. Wydawnictwo AA.