Góra Kuszenia

ks. Mariusz Rosik

publikacja 17.12.2011 06:01

Dżabal Quruntul, czyli Góra Kuszenia, sławę zyskała dzięki zwycięstwu Jezusa nad błoniastoskrzydłym szatanem, który szczyci się być aniołem, tyle że upadłym.

Dżabal Quruntul, czyli Góra Kuszenia ks. Mariusz Rosik /GN Dżabal Quruntul, czyli Góra Kuszenia

To tu wśród modlitw i postów Syn Boży przygotowywał się do swej misji. Trzy pokusy i trzy zwycięstwa. Przemądrzali poszukiwacze mitów twierdzą, że również i dziś zamiana kamienia w chleb wydaje się przedsięwzięciem skazanym na niepowodzenie (kierunek odwrotny byłby bardziej prawdopodobny, zwłaszcza gdy chleb podda się działaniu czasu), rzucenie się w dół ze szczytu góry lub narożnika świątyni byłoby może realne przy wykorzystaniu motolotni, natomiast z wysokości Dżabal Quruntul oczyma wyobraźni można dostrzec przepych królestw świata.

Opis kuszenia Jezusa nie należy jednak do mitycznych. Tradycja głosi, że tu Joachim płakał nad bezpłodnością swojej żony Anny i modlił się o potomstwo tak usilnie, aż posłany przez Boga anioł obwieścił mu rychłe narodziny Maryi.

Półtora wieku przed Chrystusem góra była świadkiem zabójstwa Szymona Machabeusza, przywódcy żydowskiego powstania przeciw narzucającym swą władzę potomkom Aleksandra Wielkiego. Wódz wojska syryjskiego Bakchides wystawił tu zamek, do którego ściągnął podstępnie Szymona gubernator Jerycha, by tam odebrać mu życie. Po latach zamek Bakchidesa legł w gruzach. Podobny los spotkał dwie inne twierdze, zbudowane tu przez krzyżowców.

W XIII w. prawosławni mnisi wystawili przyczepiony do skały klasztor, który w XIX w. przebudowano na klasztor św. Jerzego Kosiby. Podobno otacza on grotę, w której Jezus oparł się pokusie przemiany kamienia w chleb.