Chrzest w Jordanie

Francois Amiot PSS

www.pallottinum.pl/index.php?p=88 |

publikacja 06.04.2011 23:39

Chrzest w Jordanie zapowiada i przygotowuje chrzest Jezusa „w śmierci", umieszczając w ten sposób całe Jego życie publicz­ne pomiędzy dwoma chrztami.

Chrzest w Jordanie

Fragment Słownika Teologii Biblijnej, który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa Pallottinum.

Słowo „chrzest" pochodzi od czasownika baptein, baptidzein, co znaczy: zanurzać, obmywać. Chrzest jest więc pewnym zanurzeniem lub obmyciem. Symbolizm wody jako znaku oczyszczenia i życia jest zbyt częsty w historii religii, by mógł dziwić w misteriach pogańskich. Ale podobieństwa do sakra­mentu chrześcijańskiego są czysto zewnętrzne i nie sięgają podłoża rzeczy­wistości. Analogii należy przede wszystkim szukać w Starym Testamencie, w wierzeniach żydowskich i we chrzcie, którego udzielał Jan.

Funkcja oczyszczająca wody jest bardzo często uwydatniana w Starym Testamencie. Pojawia się w świętej historii z okazji tych wydarzeń, które będzie się później uważać za typy chrztu, np. potop (por. 1 P 3,20n) albo przejście przez Morze Czerwone (1 Kor 10,1n). W bardzo wielu wypadkach nieczystości Prawo nakazuje obmycia rytualne, które oczyszczają i otwierają drogę do sprawowania kultu (Lb 19,2-10; Pwt 23,10n). Prorocy zapowiadają wylanie wody oczyszczającej z grzechu (Za 13,1). Ezechiel wiąże to escha­tologiczne obmycie z darem Ducha Bożego (Ez 36,24-28; por. Ps 51,9.12 n).

Judaizm z czasów po niewoli mnoży obmycia. Stają się one drobiazgo­we do ostateczności i nie dadzą się już wyzwolić z formalizmu reprezentowa­nego przez faryzeuszy z czasów Ewangelii (Mk 7,1-5 paral.). Praktyki te symbolizowały oczyszczenie serca i mogłyby się rzeczywiście do tego oczysz­czenia przyczyniać, gdyby łączyły się z uczuciami żalu za grzechy. W czasach Nowego Testamentu, a może już i nieco przedtem, rabini chrzczą prozelitów, to znaczy pogan z pochodzenia, przyłączających się do ludu żydowskiego (por. Mt 23,15). Wydaje się nawet, że niektórzy uważali ten chrzest za tak samo nieodzowny jak obrzezanie.

Kąpiele rytualne były stosowane często, jak podaje Józef Flawiusz, u esseńczyków, podobnie jak w społecznościach damasceńskiej i qumrańskiej. Kąpiel ta nie jest jednak żadnym obrzędem wtajemniczenia. Dopuszcza się do niej dopiero po długim okresie próby, która ma na celu wykazać szczerość nawró­cenia. Obmycia tego dokonuje się codziennie i jest ono wyrazem starania się o czystość życia oraz znakiem pragnienia łaski oczyszczającej. Ludzie sami zanurzają się w wodzie, pokutujący zaś, którzy przychodzą do Jana, otrzy­mują z jego rąk chrzest jedyny na zawsze.

Chrzest, którego udzielał Jan, można przyrównać do chrztu prozelitów, czyniącego ochrzczonego członkiem narodu izraelskiego. Chrzest Jana łączy ochrzczonego z prawdziwym potomstwem Abrahama (Mt 3,9 paral.) i z ową Resztą Izraela, która została kiedyś wyjęta spod zasięgu gniewu Bożego, a obecnie oczekuje przyjścia Mesjasza. Jest to chrzest jednorazowy, udziela­ny na pustyni; ma doprowadzić do skruchy i uzyskania przebaczenia (Mk 1,4 paral.). Towarzyszy mu wyznanie grzechów i pewien wysiłek zdobycia się na pełne nawrócenie, którego znakiem jest właśnie obrzęd chrztu (Mt 3,6 nn). Jan nastaje przy tym na czystość moralną, nie domagając się ani od celników, ani od żołnierzy, żeby porzucali swoje dotychczasowe zajęcia (Łk 3,10-14).

Chrzest Jana ustanawiał ekonomię tylko tymczasową. Jest to chrzest jedynie wodą, będący przygotowaniem do chrztu mesjańskiego, który będzie udzielany w Duchu Świętym i w ogniu (Mt 3,11 paral.; Dz 1,5; 11,16; 19,3 n), spowoduje doskonałe oczyszczenie (por. Ps 51) i da początek nowemu światu. Perspektywy tego oczyszczenia zlewają się ostatecznie z konturami sądu. W rzeczywistości jednak dar Ducha Świętego, zesłany przez wywyższo­nego Mesjasza, będzie się różnił od sądu (Łk 3,16n paral.).

Przychodząc do Jana, by od niego otrzymać chrzest, Jezus poddaje się woli Ojca (Mt 3,14 n) i schodzi pokornie pomiędzy grzeszników. Jest On Barankiem Bożym, który w ten sposób bierze na siebie grzech świata (J 1,29.36). Chrzest w Jordanie zapowiada i przygotowuje Jego chrzest „w śmierci" (Łk 12,50; Mk 10,38), umieszczając w ten sposób całe Jego życie publicz­ne pomiędzy dwoma chrztami. To samo właśnie stwierdza Jan ewangelista, gdy mówi, że woda i krew popłyną z przebitego boku Jezusa (J 19,34n; por. 1 J 5,6-8) oraz gdy stwierdza, że Duch, woda i krew tworzą razem intymną jedność (1 J 5,6-8).

Otrzymany od Jana chrzest Jezusa został niejako ukoronowany samym zstąpieniem Ducha Świętego pod postacią gołębicy i uroczystym proklamo­waniem z niebios przez Ojca Boskiego Synostwa Jezusa. Zstąpienie na Jezusa Ducha Świętego jest swoistą inwestyturą, zgodną z zapowiedziami proroków (Iz 11,2; 42,1; 61,1). Jest ono równocześnie zapowiedzią zesłania Ducha Świętego, czyli owej inauguracji chrztu w Duchu, dla całego Kościoła (Dz 1, 5; 11,16) i dla wszystkich, którzy do Kościoła wstąpią (Ef 5,25-32; Tt 3,5 nn). Uznanie Jezusa za Syna jest zapowiedzią synostwa przybranego wiernych, będącego udziałem w synostwie Jezusa i skutkiem daru Ducha Świętego (Ga 4,6). W rezultacie „chrzest w śmierci" ma doprowadzić Jezusa do zmartwychwstania. Tak więc otrzymując pełnię Ducha, Jego uchwalebnione człowieczeństwo stanie się „duchem ożywiającym" (1 Kor 15,45), przekazują­cym Ducha tym, którzy w Niego wierzą.