Ostatnia Wieczerza

publikacja 17.04.2011 22:37

Wielki Tydzień w komentarzach Jana Pawła II

Ostatnia Wieczerza

Fragment książki "Komentarz do Ewangelii" , który publikujemy za zgodą Wydawnictwa M

A gdy nadeszła pora, zajął miejsce u stołu i Apostołowie z Nim. Wtedy rzekł do nich: «Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał. Albowiem powiadam wam: Już jej spożywać nie będę, aż się spełni w królestwie Bożym».
Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł: «Weźcie go i podzielcie między siebie; albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił z owocu winnego krze­wu, aż przyjdzie królestwo Boże».
Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wy­dane: to czyńcie na moją pamiątkę!» Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: «Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana...»
(Łk 22,14-20)

Apostołowie byli z Chrystusem w czasie Ostatniej Wieczerzy; oni sami otrzyma­li też sakramentalne polecenie: To czyńcie na moją pamiątkę! (Łk 22,19; por. 1 Kor 11,24), związane z ustanowieniem Eucharystii. Oni w dniu Zmartwychwstania wieczorem otrzymali Ducha Świętego, aby odpuszczać grzechy: Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane (J 20,23).

Znajdujemy się w samym centrum tajemnicy paschalnej, która do końca obja­wia oblubieńczą miłość Boga. Chrystus jest Oblubieńcem, bo wydał samego sie­bie: Jego ciało zostało wydane, Jego krew została wylana (por. Łk 22,19-20). W ten sposób do końca (...) umiłował (J 13,1). Zawarty w ofierze Krzyża, bezinte­resowny dar w sposób definitywny uwydatnia znaczenie oblubieńczej miłości Boga. Chrystus jest Oblubieńcem Kościoła jako Odkupiciel świata. Eucharystia jest sakramentem naszego Odkupienia. Jest sakramentem Oblubieńca i Oblubie­nicy. Eucharystia uobecnia i - w sposób sakramentalny - na nowo urzeczywist­nia odkupieńczy czyn Chrystusa, który tworzy Kościół, Jego Ciało. Z tym Ciałem Chrystus zjednoczony jest jak Oblubieniec z Oblubienicą. To wszystko zawiera się w Liście do Efezjan. W tę wielką tajemnicę Chrystusa i Kościoła zostaje wprowadzona odwieczna jedność dwojga, ustanowiona od początku między mężczyzną i kobietą.

Jeśli Chrystus, ustanawiając Eucharystię, związał ją tak wyraźnie z kapłańską posługą Apostołów, to mamy prawo żywić przekonanie, że chciał w ten sposób wy­razić zamierzoną przez Boga relację pomiędzy mężczyzną a kobietą, pomiędzy tym, co kobiece a tym, co męskie, zarówno w tajemnicy Stworzenia, jak i Odkupienia. Przede wszystkim w Eucharystii wyraża się w sposób sakramentalny odkupieńczy czyn Chrystusa-Oblubieńca w stosunku do Kościoła-Oblubienicy. Staje się to przejrzyste i jednoznaczne wówczas, gdy sakramentalną posługę Eucharystii, w której kapłan działa in persona Christi/ - wypełnia mężczyzna.

Ustanawiając Eucharystię, nie ograniczył się On jedynie do powiedzenia:
To jest Ciało moje, to jest Krew moja, lecz dodał: które za was będzie wydane (...), która za was będzie wylana (Mt 26,26.28; Łk 22,19-20). Nie potwierdził jedynie, że to, co im dawał do jedzenia i do picia, było Jego Ciałem i Jego Krwią, lecz jasno wyraził, że ma to wartość ofiarniczą, czyniąc obecną w sposób sakramentalny swoją ofiarę, która niedługo potem miała dokonać się na krzyżu dla zbawienia wszystkich. Msza święta jest równocześnie i nierozdzielnie pamiątką ofiarną, w której przedłuża się ofiara Krzyża, i świętą ucztą komunii w Ciele i Krwi Pana (KKK, 1382).

Kościół żyje nieustannie odkupieńczą ofiarą i zbliża się do niej nie tylko przez pełne wiary wspomnienie, ale też poprzez aktualne uczestnictwo, ponieważ ofiara ta wciąż się uobecnia, trwając sakramentalnie w każdej wspólnocie, która ją spra­wuje przez ręce konsekrowanego szafarza. W ten sposób Eucharystia umożliwia ludziom współczesnym dostąpienie pojednania, które Chrystus uzyskał raz na za­wsze dla ludzkości wszystkich czasów. W rzeczywistości: Ofiara Chrystusa i ofiara eucharystyczna są jedną ofiarą (tamże, 1367). Nauczał o tym wyraźnie już św. Jan Chryzostom: Ofiarujemy wciąż tego samego Baranka, nie jednego dziś, a innego jutro, ale zawsze tego samego. Z tej racji i ofiara jest zawsze ta sama. (...) Również teraz ofiarujemy tę żertwę, która wówczas była ofiarowana i która nigdy się nie wyczerpie (In Epistolam ad Hebraeos homiliae, 17,3).

Msza św. uobecnia ofiarę Krzyża, nie powiększa jej, niczego jej nie dodaje ani jej nie mnoży. To, co się powtarza, to sprawowanie memoriale, ukazanie pamiątki (memorialis demonstratio), przez co jedyna i ostateczna odkupieńcza ofiara Chry­stusa zawsze uobecnia się w czasie. Natura ofiarniczą tajemnicy Eucharystii nie może być zatem pojmowana jako coś oddzielnego, niezwiązanego z krzyżem lub też odnoszącego się jedynie pośrednio do ofiary na Kalwarii.

Eucharystia przez swój ścisły związek z ofiarą na Golgocie jest ofiarą w pełnym sensie, a nie tylko w sensie ogólnym, jakby jedynie chodziło o zwykłe darowanie się Chrystusa jako pokarm duchowy dla wiernych, bowiem dar Jego miłości i Jego posłu­szeństwa aż do ostatniego tchnienia (por. J 10,17-18) jest przede wszystkim darem dla Jego Ojca. Oczywiście jest także darem dla nas, co więcej, dla całej ludzkości (por. Mt 26,28; Mk 14,24; Łk 22,20; J 10,15), ale głównie jest darem dla Ojca: jest to ta­jemnica ofiary, którą Ojciec przyjął, odwzajemniając bezgraniczne oddanie swego Syna, kiedy Ten stał się posłuszny aż do śmierci (por. Flp 2,8), swoim Ojcowskim oddaniem - a był to dar nowego Życia nieśmiertelnego w zmartwychwstaniu (Jan Paweł II, Enc. Redemptor hominis, 20). Przekazując Kościołowi swoją ofiarę, Chrystus pragnął również przyjąć za swoją duchową ofiarę Kościoła, który jest wezwany, aby składając ofiarę Chrystusa, ofiarowywał także samego siebie. (CCXIX)