W oczekiwaniu na Chrystusa (Łk 12,1-12)

ks. Piotr Łabuda

publikacja 19.12.2023 15:12

Kreśląc prawdziwą historię Jezusa Chrystusa, autorowi trzeciej Ewangelii przyświecają również ważne cele teologiczne.

Ludovico Carracci, Anioł uwalnia dusze z czyśćca. AUTOR / CC 1.0 Ludovico Carracci, Anioł uwalnia dusze z czyśćca.

Mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! (..) A powiadam wam: Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone”  (Łk 12,4-5.8-10).

W oczekiwaniu na koniec czasów

Kreśląc prawdziwą historię Jezusa Chrystusa, autorowi trzeciej Ewangelii przyświecają również ważne cele teologiczne. Jednym nich było pouczenie co do końca świata i paruzji Jezusa Chrystusa. Niewątpliwie Ewangelia wg św. Łukasza daje ważne wskazania co do spraw ostatecznych. Apostołowie, uczniowie apostolscy, chrześcijanie pierwszego wieku umierali, nastał czas prześladowań, Jerozolima została zburzona. Stąd też pojawiały się pytania się o powtórne przyjście Jezusa Chrystusa na ziemię i koniec świata. Odpowiedzią Łukasza na te pytania była niejako na nowo przemyślana ewangelia.

Czytając dzieło św. Łukasza można zauważyć, iż podkreśla on, iż królestwo Boże już nastało: „przyszło już do was królestwo Boże” (Łk 10,20); „królestwo Boże pośród was jest” (Łk 17,21). Równocześnie jednak uczniowie Chrystusa wciąż winni oczekiwać na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa[1]. Należy zatem w codziennym trudzeniu się, codziennym postępowaniu zachować czujność i wierność. Budowa Ewangelii wg św. Łukasz również pokazuje, iż życie chrześcijanina winno być nieustannym trudzeniem się i zdążaniem do zbawienia (zob. Łk 9,23) – podobnie jak celem życia Jezusa było nieustannym zdążaniem do Jerozolimy. To wezwanie wynikało stąd, iż niektórzy widząc opóźnianie się paruzji, zaczęli słabnąć w gorliwości chrześcijańskiej (zob. Łk 17,26-29). Dlatego też autor trzeciej ewangelii podkreśla, iż nadejście Pana jest pewne, nie znany jednak jest jego czas.

Nie negując wydarzeń określanych mianem eschatologii powszechnej – koniec świata, paruzja Chrystusa, powszechne zmartwychwstanie i sąd ostateczny po którym nastanie czas definitywnego zbawienia czy wiecznego potępienia – św. Łukasz wskazuje, iż ów koniec świata, paruzja, sąd oraz potępienie i zbawienie dokonuje się znacznie wcześniej. W chwili śmierci bowiem przychodzi do człowieka Chrystus, i dokonuje się sąd, i przeznaczenie do wiecznego potępienia, bądź do radości zbawienia – co czasami poprzedzone jest koniecznością oczyszczenia. Dobierając charakterystyczne przypowieści i wydarzenia z życia Jezusa, Łukasz wskazuje, iż swoistą paruzją, swoistym końcem świata będzie dla człowieka jego śmierć[2].

Bójcie się tego, kto ma moc wtrącić do piekła

Przypowieść o głupim zamożnym rolniku, będącą nawiązaniem do prośby pewnego człowieka o interwencję Jezusa (Łk 12,13-21) przekazuje jedynie Ewangelia wg św. Łukasza. Łukasz włączył go do swojego dzieła, by podkreślić złudność doczesnych bogactw (zob. Łk 12,22-34) i przypomnieć o gotowości na przyjście Pana (zob. Łk 12,35-53)[3]. Przekaz składa się z dwóch części. Rozpoczyna je nieoczekiwane przyjście człowieka, który prosi Jezusa o pomoc w podziale spadku (Łk 12,13-15). Odpowiedzią Jezusa jest przypowieść o rolniku któremu niezwykle obrodziło pole (Łk 12,16-21). Wydarzenie to ma miejsce, gdy Jezus opuszcza dom pewnego faryzeusza. Warto się nad tym opowiadaniem zatrzymać, gdyż historia bogatego głupca łączy się z wydarzeniami, które ją poprzedza (Łk 12,1-12).

Oto za Jezusem podążają wielotysięczne tłumy (Łk 12,1). Ludzie cisną się zewsząd chcąc znaleźć się jak najbliżej Nauczyciela. Chcą Go słuchać[4]. Jezus ostrzega słuchaczy przed kwasem faryzeuszów. Chodzi Mu o obłudę tych, którzy winni być dla wszystkich wzorem. Ostrzegając słuchaczy Jezus odwołuje się do symboliki kwasu. Współcześni Jezusowi dobrze wiedzieli, że chleb na zakwasie psuje się prędzej niż chleb przaśny. Obraz kwasu przywoływany był często jako symbol zepsucia (zob. 1 Kor 5,6-8). Jezus ostrzega, iż jak kwas wnika w ciasto i dokonuje w nim fermentacji, tak też obłuda faryzeuszów może łatwo udzielić się tym, którzy mają z nimi kontakt. Wtedy i oni staną się zepsuci.

Po ostrzeżeniu Jezus zwraca się do wszystkich otaczających Go określając ich mianem „przyjaciele” (Łk 12,4). Tytuł ten wyraża szczególną więź, która była między Nauczycielem a Jego naśladowcami. Jezus zwraca się do swych uczniów serdecznie i z wielką miłością. Są to słowa otuchy i umocnienia. Ci bowiem, którzy idą za Nim, muszą być świadomi, że na swej drodze napotkają przeciwności, a nawet prześladowania. Dlatego Jezus zapewnia ich, że władza tych, którzy będą przeciwko nim występować – ich przeciwników, jest ograniczona. Prześladowcy są w stanie zabić ciało, ale poza tym nic więcej nie mogą uczynić. Jezus zapewnia, że życie ludzkie nie ogranicza się tylko do doczesności i wymiaru cielesnego. Po śmierci bowiem istnieje życie – tyle, że to nowe życie znajduje się już poza zasięgiem jakiejkolwiek ludzkiej władzy (Łk 12,4).

Mówiąc o czekających wszystkich sądzie, o czasie prześladowań, Jezus uczy, by nie lękać się tych, którzy mają moc zabić ciało, potem jednak już nic nie będą mogli uczynić. Jego uczniowie winni obawiać się tego, „który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła” (Łk 12,5). Bóg jest Panem życia i śmierci. On jest władny obdarzyć życiem, On także po śmierci decyduje o dalszych losach duszy człowieka. Wierni Chrystusowi zawsze mogą się czuć bezpiecznymi. Bóg bowiem zawsze się o nich troszczy i czuwa nad ich życiem.

Jezus zachęca swoich przyjaciół, by byli Jego świadkami. Z tego bycia świadkiem, kiedyś Bóg rozliczy każdego z nas. Kiedyś nad każdym z nas Bóg odbędzie sąd. Przyznanie się uczniów przed ludźmi do Jezusa sprawi, iż również Jezus przyzna się przed Bogiem do uczniów. Tych zaś, którzy za życia wyparli się Jezusa, Pan również się wyprze. Na ziemi mamy zatem niezwykle ważne zadanie do spełnienia. Każdy z nas został powołany, by być świadkiem Chrystusa. Za spełnienie tego zadania, za świadczenie o Chrystusie czeka nas wieczna nagroda w niebie i wieczne doświadczanie Jego obecności. Wszyscy Ci jednak, którzy wyprą się Chrystusa, zerwą z Nim więzy, samych siebie wykluczą z udziału w Jego chwale. Wyparcie się Jezusa będzie przypieczętowaniem decyzji o odwrócenia się od Niego i odrzuceniem ofiarowanego zbawienia.

Szczególnie trudną częścią Jezusowej nauki jest stwierdzenie: „Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone” (Łk 12,10). Czym jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu? Grzech przeciw Duchowi Świętemu jest grzechem zatwardziałości serca. A taka zatwardziałość może prowadzić człowieka do ostatecznego braku pokuty i do wiecznej zguby. Miłosierdzie Boże jest bez granic, ale ten, kto z pełną świadomością odrzuca przyjęcie miłosierdzia Bożego, odrzuca również przebaczenie swoich grzechów i zbawienie darowane przez Ducha Świętego.

Po ostrzeżeniu tych, którzy będą występować przeciwko Duchowi Świętemu, Jezus pociesza słuchaczy. Gdy nastanie czas prześladowań, gdy przyjdzie czas by dać świadectwo swojej wierze w Jezusa Chrystusa, wtedy Duch Święty będzie wspierał chrześcijan swoimi natchnieniami. On da to, co trzeba będzie w tej godzinie mówić.

Czas czyścica

W wydarzeniu poprzedzającym bezpośrednio historię Łk 12,13-21 pojawia się myśl o wieczności. W pouczeniach Jezusa odnoszących się do możliwości bądź niemożliwości uzyskania odpuszczenia grzechów, można słyszeć również naukę o czyśćcu. Według nauki Kościoła oprócz dwóch wiecznych stanów po śmierci – poza niebem i miejscem wiecznego potępienia czyli piekłem, istnieje jeszcze stan przejściowy – niejako poprzedzający niebo, określany mianem czyśćca.

Czyściec to stan duszy po śmierci, w którym uwalnia się ona od wszystkich następstw grzechów, uniemożliwiających doznawanie pełnego szczęścia nieba. „Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba” (KKK 1030). Czyściec to nie tyle miejsce, co raczej „proces”. Czyściec jest oczyszczeniem naszej miłości, która ma być podobna do miłości Jezusa Chrystusa, jaśniejącej najpełniej w tajemnicy Jego Krzyża i Zmartwychwstania. Podobnie jak złoto oczyszcza się w ogniu ze wszelkich obcych domieszek, tak miłość nasza oczyszcza się w ogniu cierpienia, prób i doświadczeń. Dusze zmarłych oczyszczają się przez to, że przez jakiś czas nie oglądają Boga, którego kochają, z którym pragnął się zjednoczyć. Nie mogą jednak tego uczynić z powodu ograniczającego je egoizmu, który pozostał jako następstwo popełnianych za życia grzechów. Tęsknota za okazaniem Bogu pełnej miłości oczyszcza duszę i zbliża ją do tej chwili, kiedy – całkowicie oczyszczona – będzie mogła na zawsze spotkać się z nieskończoną Miłością, Prawdą i Pięknem, aby bezgranicznie i bez zastrzeżeń kochać Dawcę życia (zob. KKK 1031-1032).

W tym oczyszczaniu rzecz jasna, mogą wspierać duszę żyjący, przez modlitwę, zyskiwane odpusty, nade wszystko przez ofiarowywane Msze święte. Dusze czyśćcowe wspiera swoją modlitwą Kościół modląc się w każdej Eucharystii za wszystkich zmarłych.

Pismo Święte nie mówi wprost, nie używa określenia „czyściec”. Brak jest w tekstach biblijnych zupełnie wyraźnego wskazania na rzeczywistość czyśćca. Czytając jednak z uwagą pewne fragmenty, można wywnioskować istnienie takiego stanu.

Na istnienie czyśćca wskazuje tekst Drugiej Księgi Machabejskiej[5] przekazując historię Judy, który nakazuje zebranie ofiary i przesłanie jej do świątyni Jerozolimskiej, by tam modlono się za zmarłych (zob. 2 Mch 12,43-46). Przekaz ten wyraźnie mówi o wierze – i to już na kartach Starego Testamentu – w skuteczność i celowość modlitwy za tych, którzy zostali zabici. Autor natchniony wyraźnie potwierdza, iż w czasach Księgi Machabejskiej (a zatem około II wieku przed Chrystusem) wierzono w możliwość odpuszczenia grzechów po śmierci. Wierzono, że ofiara i modlitwa może być skutecznym wsparciem dla tych, którzy „pobożnie zasnęli”[6].

Pamiętając o oczyszczającej mocy ognia warto zwrócić uwagę, iż Bóg chcąc odnowić przymierze ze swoim ludem, ukazuje się w ogniu (zob. Rdz 15,17; Wj 3,1-2; Lb 9,15; Dz 2,3). W Liście do Hebrajczyków Bóg określony jest mianem „ognia pochłaniającego” (Hbr 12,29). Apostoł Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian wskazuje, iż życie każdego człowieka stanie się dla wszystkich jasne w „dzień Pański”, „okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest” (1 Kor 3,13). Paweł także mówi o możliwości ocalenia człowieka „jakby przez ogień” (1 Kor 3,15). W Pierwszym Liście do Koryntian Apostoł Narodów pisze także, iż pomocą dla tych którzy odeszli, a którzy przebywają w czyśćcu, jest chrzest przyjmowany „za zmarłych” (1Kor 15,29). A zatem już u początku chrześcijaństwa żywe było przeświadczenie, iż można przychodzić z pomocą duszom zmarłych.

Sam Jezus nauczając w przypowieściach wielokrotnie mówi o możliwości oddania zaciągniętego długu. Zachęca, by pogodzić się ze swoim przeciwnikiem, dopóki się jest z nim w drodze. W innym przypadku przeciwnik może podać nas sędziemu, ten zaś dozorcy, ten zaś wtrąci do więzienia, skąd nie wyjdzie się, aż zwróci się ostatni grosz (zob. Mt 5,25; zob. 18,34). Owym więzieniem wydaje się być właśnie czyściec. Jezus uczy także, iż w życiu niektórzy doświadczą „małej” albo „wielkiej chłosty” (Łk 12,47). Mówi także o możliwości odpuszczenia grzechów „w przyszłym wieku” (Mt 12,32). Ostrzegając przed bluźnierstwem przeciwko Duchowi Świętemu ostrzega: „powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym” (Mt 12,31-32). Chrystus uczy wyraźnie, iż istnieje możliwość uwolnienia się człowieka w życiu przyszłym od grzechów innych niż bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu.

 

 

[1] Zob. np. Łk 12,35-40; 17,22-37; 21,34-36.

[2] Tak rozumianą eschatologię Łukasz ukazuje m.in. w przypowieści: o głupim bogaczu (zob. Łk 12,16-20), o sługach czekających na pana (zob. Łk 12,35-38), o bogaczu i Łazarzu (zob. Łk 16,19-31), oraz w logiach (m.in. Łk 16,9; 23,43). Zob. P. Łabuda, Śmierć i życie po śmierci wg św. Łukasza, Tarnów 2008; P. Łabuda, Ewangelie, w: Poznając Biblię. Wokół Biblii. Pięcioksiąg i księgi historyczne Starego Testamentu. Ewangelie, cz. II, red. P. Łabuda, Tarnów 2010, s. 184-197.

[3] Zob. H. Lankammer, Ewangelia według św. Łukasza. Tłumaczenie, wstęp i komentarz, Lublin 2005, s. 332-334; S. Fausti, Wspólnota czyta Ewangelię według św. Łukasza, Częstochowa 2006, s. 491-496; F. Mickiewicz, Ewangelia według świętego Łukasza, rozdziały 12 – 24, Częstochowa 2012, s. 39-45.

[4] Niewątpliwie wraca wyznanie Piotra, „Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” (J 6,68).

[5] Jest to księga wtórno kanoniczna, nieuznawana za natchnioną przez tradycję judaistyczną czy protestancką.

[6] Zob. szerzej Wstęp do Ksiąg Machabejskich, w: Biblia Jerozolimska. Poznań 2002, s. 587-589.