Chrystus zmartwychwstał

oprac. ks. Adam Sekściński

publikacja 25.05.2011 22:36

Okres Wielkanocny w komentarzach homiletycznych Jana Pawła II

Chrystus zmartwychwstał

Fragment książki "Komentarz do Ewangelii" , który publikujemy za zgodą Wydawnictwa M


Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął ka­mień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli straż­nicy i stali się jakby umarli.
Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezu­sa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmar­twychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zo­baczcie miejsce, gdzie leżał. A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z mar­twych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie. Oto, co wam powiedziałem». Pospiesznie więc oddaliły się od gro­bu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom.
A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: «Witajcie!» One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą».
  (Mt 28,1-10)

Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak zapowiedział. Przyjdźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. (Mt 28,5-6). To orędzie, wypowiedziane przy pustym grobie, rozchodzi się na cały świat i dociera do każdego zakątka ziemi; jest ono przesłaniem nadziei dla wszyst­kich. Odkąd ukrzyżowany Nazarejczyk powstał z martwych o świcie trzeciego dnia, ostatnie słowo nie należy już do śmierci, lecz do życia! W zmartwychwstałym Panu Bóg objawił w pełni swą miłość do całej ludzkości.

Najpierw kobiety, później uczniowie, a na końcu i Piotr odkrywają radosną praw­dę: Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami (Dz 2,32). Drodzy bracia i siostry, również i my - tak jak oni i razem z nimi - jeste­śmy wezwani do głoszenia ludziom naszych czasów tej dobrej nowiny: Zmartwych­wstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja (Sekwencja paschalna). Jest moim głębokim pragnieniem, aby orędzie paschalne coraz bardziej umacniało wiarę wszystkich ochrzczonych, a pokój, dar Chrystusa zmartwychwstałego, zapanował w każdym ludzkim sercu i przywrócił nadzieję wszystkim uciśnionym i cierpiącym!

Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą (Mt 28,10). Dzisiejsza liturgia przytacza słowa, które Jezus skierował do kobiet przybyłych do grobu w dniu Paschy. Maria Magdalena i druga Maria (Mt 28,1) znajdują grób pusty i spotykają anioła, który ogłasza im zmartwychwstanie Chrystusa. Potem widzą Jezusa, który każe im iść do Apostołów, nadal ogarniętych lękiem po wydarzeniach poprzednich dni. Dzisiaj (...) my także słyszymy orędzie, które Kościół głosi od samego początku: Chrystus zmartwychwstał! Oto radosna wieść, którą na mocy chrztu mamy głosić wszyscy świadectwem naszego życia. Świadectwo o zmartwychwstaniu Chrystusa i o nadziei, którą On nam przyniósł, to najpiękniejszy dar, jaki chrześcijanin może i powinien ofiarować braciom. Wszystkim ludziom i każdemu z osobna głosimy zatem: Chrystus zmartwychwstał, Alleluja!

Wielkanoc jest triumfem życia, które nie umiera. Dzisiejsze święto (...) przy­pomina o obecności niebiańskiego wysłannika w ewangelicznych relacjach o zmar­twychwstaniu. Ukazując się niewiastom przy grobie, anioł obwieszcza im, że Jezusa ukrzyżowanego nie ma w grobie, ale że zmartwychwstał i udał się przed uczniami do Galilei (por. Mt 28,3-7; Mk 16,5-7; Łk 24,4-7). Jezus Nazarejczyk, ukrzyżowany, zmartwychwstał, nie ma Go tutaj! - mówi anioł niewiastom przybyłym wczesnym rankiem do grobu. Tymi słowami daje im do zrozumienia, że pusty grób jest zna­kiem nowej obecności Pana wśród ludzi; grób otwarty i pozbawiony ciała Jezusa jest świadectwem zwycięstwa życia nad śmiercią. Oto radosna nowina! Jezus zmartwychwstały jest autentyczną Ewangelią życia. Przekazuje człowiekowi boskie ży­cie, godność dziecka Bożego. Od Apostołów przejęliśmy tę dobrą nowinę, z którą mamy dotrzeć do serca każdego człowieka i wprowadzić ją do samego wnętrza ludzkiego społeczeństwa (Evangelium vitae, 80).
 

Pierwszym wydarzeniem paschalnym, wobec którego stajemy, jest pusty grób. Bez wątpienia on sam jako taki nie jest bezpośrednim dowodem zmartwychwstania. Nieobecność ciała Chrystusa w grobie, w którym zostało ono złożone, dałaby się wytłumaczyć inaczej; tak właśnie przez chwilę myślała Maria z Magdali, gdy widząc pusty grób, przypuszczała, że ktoś zabrał ciało Jezusa (por. J 20,13). Sanhedryn usiłował rozpowszechniać pogłoskę, że gdy żołnierze spali, uczniowie wykradli ciało Jezusa. I tak - notuje Mateusz - rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego (por. Mt 28,12-15).

Mimo to pusty grób stanowił dla wszystkich, przyjaciół i wrogów, przejmujący znak. Dla ludzi dobrej woli jego odkrycie stało się pierwszym krokiem ku uznaniu faktu zmartwychwstania jako prawdy, której nie można odrzucić. Stało się nim przede wszystkim dla niewiast, które wczesnym rankiem poszły do grobu, by nama­ścić ciało Chrystusa. One pierwsze przyjęły nowinę: powstał, nie ma Go tu. (...) idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi (Mk 16,6-7). Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei: «Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie». Wtedy przy­pomniały sobie Jego słowa (Łk 24,6-8).

Z pewnością niewiasty przeżyły wstrząs i przerażenie (por. Mk 16,8; Łk 24,5). I one nie były skłonne zbyt łatwo przyjąć faktu, który - choć przepowiedziany przez Jezusa - przechodził ludzkie wyobrażenia. W swojej wrażliwości i subtelności in­tuicyjnie pojęły, zwłaszcza Maria z Magdali, co się wydarzyło, i pobiegły do Aposto­łów, aby zanieść im radosną wiadomość.

Mateusz w swojej Ewangelii zapisał, że gdy były w drodze, Jezus wyszedł im na­przeciw, pozdrowił je i powtórzył polecenie zaniesienia nowiny braciom (por. Mt 28,8-10). Niewiasty były więc pierwszymi zwiastunami zmartwychwstania Chry­stusa, nawet wobec Apostołów (por. Łk 24,10). Fakt ten wymownie świadczy o waż­ności kobiety już w dniach wydarzenia paschalnego!

Wśród tych, którzy otrzymali wiadomość od Marii z Magdali, byli Piotr i Jan (por. J 20,2-8). Udali się oni do grobu pełni wahań, tym bardziej że Maria powie­działa im o zabraniu ciała (por. J 20,2). Kiedy przybyli, także oni znaleźli grób pusty. Ostatecznie uwierzyli, choć wcześniej byli pełni wątpliwości, gdyż - pisze Jan - Dotąd (...) nie rozumieli jeszcze Pisma [które mówi], że On ma powstać z martwych (J 20,9).

Powiedzmy prawdę: fakt ten był zadziwiający dla tych ludzi, którzy się znaleźli wobec czegoś, co ich przerastało. Sama ta trudność ukazana w wewnętrznie logicznym przekazie tradycji o tym wydarzeniu, potwierdza jego nadzwyczajność i to, że na umysłach szczęśliwych świadków wywarło ono wrażenie wstrząsające. Odwoła­nie się do Pisma jest dowodem na to, że niejasno zdawali sobie sprawę z obecności tajemnicy, którą rozjaśnić mogło jedynie Objawienie.

Oto nowa przesłanka, którą należy dobrze rozważyć, jeśli pusty grób na pierwszy rzut oka zdumiewał i nawet mógł budzić pewne podejrzenie, to stopniowe pozna­wanie tego faktu, jak notują Ewangelie, prowadziło do odkrycia prawdy zmartwych­wstania.

W rezultacie dowiadujemy się, że niewiasty, a potem Apostołowie, znaleźli się wobec szczególnego znaku: znaku zwycięstwa nad śmiercią. Jeżeli sam grób przy­walony ciężkim kamieniem świadczył o śmierci, to pusty grób i odwalony kamień były pierwszą wieścią o tym, że śmierć została pokonana.

Trudno bez głębokiego przejęcia się rozważać stan ducha trzech niewiast, które o świcie idąc do grobu, mówiły między sobą: Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu? (Mk 16,3), a potem już na miejscu ze zdumieniem stwierdziły, że kamień był już odsunięty, a był bardzo duży (Mk 16,4). Według Ewangelii Marka znalazły w grobie kogoś, kto oznajmił im o zmartwychwstaniu (por. Mk 16,5), one jednak przestraszyły się i mimo zapewnień młodzieńca ubranego w białą szatę, uciekły od grobu: ogarnęło je bowiem zdumienie i przestrach (Mk 16,8). Jakże ich nie rozu­mieć? A jednak zestawienie z paralelnymi tekstami innych Ewangelistów pozwala stwierdzić, że mimo przerażenia niewiasty zaniosły wieść o zmartwychwstaniu, któ­rego pierwszym znakiem był pusty grób i odsunięty kamień.

Droga otwarta przez ten znak doprowadzi niewiasty i Apostołów do spotkania ze Zmartwychwstałym: wówczas poznanie jeszcze pełne bojaźni i niepewne sta­nie się przekonaniem, więcej, wiarą w Tego, który prawdziwie zmartwychwstał. Tak było w przypadku niewiast, które widząc na swej drodze Jezusa i słysząc Jego pozdrowienie, upadły Mu do nóg i oddały Mu pokłon (por. Mt 28,9). Tak było w przypadku Marii z Magdali, która - słysząc swoje imię wypowiedziane przez Jezusa - zwraca się doń zrazu zwyczajnie: Rabbuni (...) Nauczycielu (J 20,16), a oświecona przez Niego co do tajemnicy paschalnej, rozradowana biegnie za­nieść tę wiadomość uczniom: Widziałam Pana (J 20,18). Tak było w przypadku uczniów zgromadzonych w Wieczerniku, którzy wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, gdy wreszcie ujrzeli pośród siebie Jezusa, byli szczęśliwi dzięki nowej pewności, która wstąpiła w ich serca: Uradowali się (...) ujrzawszy Pana (por. J 20,19-20). (LXXVII)