Rozesłanie i Wniebowstąpienie

oprac. ks. Adam Sekściński

publikacja 05.06.2011 08:27

Okres Wielkanocny w komentarzach homiletycznych Jana Pawła II

Rozesłanie i Wniebowstąpienie


Fragment książki "Komentarz do Ewangelii" , który publikujemy za zgodą Wydawnictwa M


Rozesłanie Apostołów

I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i gło­ście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! (Mk 16,15)

Jeśli chodzi o rozłożenie akcentów w opisach rozesłania Apostołów, to Marek przedstawia misję jako głoszenie lub kerygmat: Głoście Ewangelię (Mk 16,15). Celem Ewangelisty jest doprowadzenie czytelników do powtórzenia wyznania wiary Piotra: Ty jesteś Mesjasz (Mk 8,29) i do tego, by powiedzieli, jak rzymski setnik Jezusa, który umarł na Krzyżu: Pozdrowienie, ten człowiek był Synem Bożym (Mk 15,39).

Przed swoim wniebowstąpieniem Chrystus poleca Apostołom: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! (Mk 16,15). Głosić Ewangelię, to znaczy spełniać misję prorocką, która przyjmuje w Kościele różne formy, według charyzmatu przekazanego każdemu (por. Ef 4,11-13). Wówczas, jako że chodziło o Apostołów i o ich szczególną misję, zadanie to zostało powierzone mężczyznom; ale jeżeli odczytamy uważnie Ewangelię, zwłaszcza św. Jana, nie może nas nie ude­rzyć, jak ta misja prorocka w swej bogatej różnorodności, jest rozdzielona pomiędzy mężczyzn i kobiety. Wystarczy przypomnieć choćby Samarytankę i rozmowę, jaką Chrystus z nią przeprowadził przy studni Jakuba w Sychar (por. J 4,1-42): to wła­śnie jej, Samarytance, a ponadto grzesznicy, Jezus objawia głębię tego, co jest praw­dziwym kultem Boga, iż nie jest tutaj decydujące miejsce, ale postawa adoracji w duchu i prawdzie.

Światłość Bożego oblicza jaśnieje pełnią swego piękna w obliczu Jezusa Chrystu­sa, w tym obrazie Boga niewidzialnego (por. Kol 1,15) i odblasku Jego chwały (por. Hbr 1,3), pełnym łaski i prawdy (por. J 1,14): On jest drogą i prawdą i życiem (J 14,6). Dlatego ostatecznej odpowiedzi na każde pytanie człowieka, zwłaszcza na jego pytania religijne i moralne, udziela jedynie Jezus Chrystus. Jezus Chrystus, światłość narodów, rozjaśnia oblicze swojego Kościoła, posłanego przezeń na cały świat, aby głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu (por. Mk 16,15). Dzięki temu Kościół, Lud Boży pośród narodów, świadom nowych wyzwań historii i ludzkich wysiłków w poszukiwaniu sensu życia, przynosi wszystkim odpowiedź, której źró­dłem jest prawda Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelii. Zawsze żywa pozostaje w Ko­ściele świadomość, że ma on obowiązek badać znaki czasów i wyjaśniać je w świe­tle Ewangelii, tak aby mógł w sposób dostosowany do mentalności każdego pokole­nia odpowiadać ludziom na ich odwieczne pytania dotyczące sensu życia obecnego i przyszłego oraz wzajemnego ich stosunku do siebie. (CXXXIII)

Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga

I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i gło­ście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zba­wiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzy­szyć będą: w imię moje złe duchy będą wy­rzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na cho­rych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie».
Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał na­ukę znakami, które jej towarzyszyły.
(Mk 16,15-20)

 

Pan został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga (Mk 16,19). W tych sło­wach Ewangelii według św. Marka streszcza się tajemnica Wniebowstąpienia naszego Pana Jezusa Chrystusa. Co znaczy, że Jezus wstąpił do nieba? Kategorie prze­strzenne nie pozwalają nam zrozumieć należycie tego wydarzenia, które tylko w wierze odsłania swój sens i swoją płodność. Zasiadł po prawicy Boga: oto pierw­sze znaczenie Wniebowstąpienia. I chociaż wyrażenie jest obrazowe, jako że Bóg nie ma ani prawicy ani lewicy, zawiera ono ważne orędzie chrystologiczne: Jezus zmartwychwstały wszedł w pełni, także ze swoim człowieczeństwem, w uczestnic­two chwały Bożej, i co więcej, w uczestnictwo w zbawczej działalności samego Boga. Słyszeliśmy w drugim czytaniu: Posadził Go po swojej prawicy na wyżynach nie­bieskich, ponad wszelką zwierzchnością i władzą, i mocą, i panowaniem (Ef 1,20--21). Chrześcijanin nie ma już innej głowy poza Jezusem Chrystusem. I wszystko poddał pod Jego stopy (Ef 1,22). Chrystus jest nie tylko naszą Głową, lecz także Pantokratorem, tym, który sprawuje swoje panowanie nad wszystkimi rzeczami. Te stwierdzenia mają bardzo konkretne znaczenie dla naszego życia. Nikt z nas nie powinien już polegać na kimś, kto nie jest Chrystusem, ponieważ to, co jest poza Nim, jest jedynie niższe.

Dlatego jesteśmy wezwani do kontemplowania wielkości i piękności naszego je­dynego Pana, do przyswojenia sobie modlitwy z Listu do Efezjan: Niech Bóg da wam światłe oczy dla waszego serca, tak byście wiedzieli (...) czym jest przemożny ogrom. Jego mocy względem was wierzących na podstawie działania Jego potęgi i siły, z jaką dokonał dzielą w Chrystusie (Ef 1,18-20). Słychać w tych słowach przelewające się rozradowanie chrześcijanina, który zna, lub przynajmniej wyczu­wa, i wielbi głębię tajemnicy paschalnej i niewyczerpane bogactwo jej zbawczych mocy w odniesieniu do nas. (...)

Ale istnieje także inny aspekt, właściwy uroczystości Wniebowstąpienia, wy­rażony zarówno w pierwszym czytaniu jak i w Ewangelii. Będziecie moimi świadka­mi (...) aż po krańce ziemi (Dz 1,8); Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszel­kiemu stworzeniu (Mk 16,15). Jest to obowiązek dawania świadectwa, wypływający bezpośrednio z naszej wiary. Nie można czcić gloryfikacji Pana Jezusa i potem pro­wadzić życie wolne od obowiązku, ignorując Jego najwyższy nakaz. Wniebowstąpie­nie przypomina nam, że usunięcie się Jezusa ze zmysłowego doświadczenia Jego uczniów ma także na celu pozostawienie pola tym, którzy już w historii prowadzą dalej Jego misję oraz wykazują gorliwość pasterską i poświęcenie misjonarskie, cho­ciaż dzieje się to razem z wieloma słabościami. Nie bez powodu, według opowiada­nia Dziejów Apostolskich, następują wkrótce potem Zielone Święta z darami Ducha Świętego, który daje początek misyjnej historii Kościoła. Dlatego dzisiaj jesteśmy także wezwani do odnowienia naszych zobowiązań apostolskich, składając w ręce Pana swoje postanowienia. Czyniąc to, powinniśmy zachować głęboką pewność, że Jego wstąpienie do nieba nie było odejściem, lecz tylko przemianą obecności, która nie ustaje. Chrystus jest wśród nas jeszcze dzisiaj; On jest z nami. Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,20). Tylko stąd wypływa nasza siła, lecz także nasza stałość i nasza radość. (CXXXIV)

Jezus został uniesiony do nieba

I rzekł do nich: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwych­wstanie, w imię Jego głoszone będzie na­wrócenie i odpuszczenie grzechów wszyst­kim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ze­ślę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przy­obleczeni mocą z wysoka".
Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba.
Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni,
błogo­sławiąc Boga. (Łk 24,46-53)

Wniebowstąpienie Chrystusa jest jednym z głównych etapów historii zbawienia, czyli planu miłosiernej i zbawiającej miłości Boga do ludzkości, święty Tomasz z Akwinu, w swoich rozważaniach na temat tajemnic życia Chrystusa, z właściwą sobie przenikliwością i jasnością ukazuje w sposób zdumiewający, że Wniebowstąpienie jest przyczyną naszego zbawienia w dwojakim aspekcie: z naszej strony, po­nieważ naszą myśl skierowuje ku Chrystusowi w wierze, nadziei i miłości; z Jego strony, ponieważ wstępując do Nieba, także i nam przygotował drogę; jest On naszą głową - godzi się zatem, aby i członki Jego ciała podążyły za Nim tam, gdzie On je poprzedził: Wniebowstąpienie Chrystusa jest bezpośrednią przyczyną naszego wniebowstąpienia, niejako dając mu początek w naszej Głowie, z którą w sposób konieczny członki muszą się połączyć (Summa theologiae, III, 57, 6 ad 2).

Wniebowstąpienie jest nie tylko ostatecznym i uroczystym wywyższeniem Je­zusa z Nazaretu, ale również zadatkiem i gwarancją wywyższenia, wyniesienia do chwały natury ludzkiej. Nasza wiara i nadzieja chrześcijan zostają dzisiaj umoc­nione i utwierdzone, bowiem jesteśmy zaproszeni nie tylko do tego, by rozważać własną małość, słabość i ubóstwo, ale także ową przemianę wspanialszą aniżeli samo dzieło stworzenia, przemianę, której Chrystus w nas dokonuje wówczas, kiedy jesteśmy z Nim zjednoczeni dzięki łasce i sakramentom. Święty Leon Wielki pisze: Bo dzisiaj obchodzimy z należną czcią ów dzień, kiedy to Chrystus wyniósł naszą ludzką naturę na tron Ojca, wysoko ponad chóry anielskie, ponad najwyższe moce. A takim następstwem swych boskich czynów kładł trwałe podwaliny pod nasze budowanie (por. Ef 2,20), aby tym cudowniejszą się okazała skuteczność łaski Bo­żej; aby wiara nie dała się podważyć, nadzieją zachwiać i miłość ostudzić. Wyzna­wać bowiem prawdę, cielesnym niewidzianą okiem, i skierowywać swe pragnienia ku temu, w co wejrzeć niepodobna - to wielkich umysłów siła, to dowód światła w duszach wierzących (Sermo, LXXIV 1: PL 54, 597).

W chwili, w której Jezus rozstaje się z Apostołami, pozostawia im misję dawania o Nim świadectwa w Jerozolimie, w całej Judei i Samarii, aż po krańce ziemi (por. Dz 1,8), oraz głoszenia wszystkim narodom nawrócenia i odpuszczenia grzechów (Łk 24,47).

Święto Wniebowstąpienia jest zatem dla nas wszystkich w tym Roku Jubile­uszowym naglącym wezwaniem do pokuty i odnowy wewnętrznej, jest powszech­nym wezwaniem do nawrócenia. Ponieważ - jak napisałem w bulli ogłaszającej Rok Święty - wszyscy jesteśmy grzesznikami, wszyscy potrzebujemy tej radykalnej przemiany ducha, umysłu i życia, która w Biblii nazywa się metanoia, nawrócenie. Postawa ta rodzi się i czerpie pokarm ze słowa Bożego, które jest objawieniem mi­łosierdzia Pańskiego, urzeczywistnia się przede wszystkim na drodze sakramental­nej i przejawia się w różnorodnych formach miłości i służby braciom (Aperite portas Redemptori, 5). (...) Pragnę więc powtórzyć słowa, jakie skierował do wiernych, zgromadzonych w Bazylice św. Piotra, inny mój poprzednik, św. Grzegorz Wielki: Toteż, najdrożsi bracia, tam winniśmy za Nim dążyć sercem, dokąd, jak wierzymy, ciałem wstąpił. Unikajmy pragnień ziemskich, niechaj nas nic nie zachwyca na tym łez padole, skoro mamy Ojca w niebie (...). Choć jeszcze duchem miotają za­mieszki, już kotwicę swej nadziei zarzućcie w wiecznej Ojczyźnie, umacniając swego ducha w prawdziwej światłości. Oto usłyszeliśmy, że Pan wstąpił do nieba (In Evangelium, Homilia XXIX, 11: PL 76, 1219).

* * *

Bądźcie świadkami mojego zmartwychwstania (por. Łk 24,46-48) - mówi Je­zus do swoich Apostołów. Ta trudna i wymagająca misja zostaje powierzona lu­dziom, którzy nie mają jeszcze odwagi pokazać się publicznie i boją się, by ich nie rozpoznano jako uczniów Nazarejczyka. (...) Wtedy oświecił ich umysły, aby rozu­mieli Pisma (Łk 24,45). Zmartwychwstały Chrystus oświeca Apostołów, aby ich przepowiadanie było zrozumiałe oraz przekazywane w całości następnym pokole­niom; aby człowiek słuchając uwierzył, wierząc pokładał nadzieję, a żywiąc nadzie­ję, miłował (por. św. Augustyn, De catechizandis rudibus, 4, 8). Przepowiadając Jezusa Chrystusa zmartwychwstałego, Kościół pragnie wskazywać wszystkim lu­dziom drogę nadziei oraz prowadzić ich na spotkanie z Chrystusem.

* * *

Jezus nie jest już obecny wśród ludzi w taki sposób jak wówczas, gdy chodził drogami Palestyny. Po zmartwychwstaniu ukazał się niewiastom i uczniom w swoim ciele uwielbionym. Potem zaprowadził Apostołów ku Betanii i podniósłszy ręce bło­gosławił ich (...), rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba (Łk 24,50-51). Jed­nakże odchodząc do Ojca, Chrystus nie oddalił się od ludzi. Pozostaje zawsze wśród swoich braci i tak jak obiecał, towarzyszy im i prowadzi ich przez swego Ducha. Jego obecność jest teraz innej natury. Jak bowiem wiadomo, podczas Ostatniej Wiecze­rzy, gdy Chrystus spożył już Paschę ze swymi uczniami i miał przejść z tego świata do Ojca, ustanowił ten sakrament jako wieczną pamiątkę swej męki (...), najwięk­szy spośród wszystkich cudów; tym zaś, którzy mieliby się smucić z powodu Jego odejścia, pozostawił ten sakrament jako źródło niezrównanej pociechy. Ilekroć sprawujemy w Kościele Eucharystię, wspominamy śmierć naszego Zbawiciela, wy­znajemy Jego zmartwychwstanie i oczekujemy Jego przyjścia. Nie ma zatem cen­niejszego i większego sakramentu niż Eucharystia. Kiedy przyjmujemy komunię, zostajemy wcieleni w Chrystusa. Nasze życie zostaje przemienione i wywyższone przez Chrystusa. (CCXXVII)