Wniebowstąpienie

Benvenuto Tisi, zwany Garofalo

publikacja 06.06.2011 12:38

olej na desce, 1510–1520 Narodowa Galeria Sztuki Dawnej, Rzym

Benvenuto Tisi, zwany Garofalo „Wniebowstąpienie”, olej na desce, 1510–1520 Narodowa Galeria Sztuki Dawnej, Rzym Benvenuto Tisi, zwany Garofalo „Wniebowstąpienie”, olej na desce, 1510–1520 Narodowa Galeria Sztuki Dawnej, Rzym

Jezusa widzimy na tym obrazie w dwóch miejscach. Z lewej strony stoi na pierwszym planie, otoczony uczniami, a w centrum kompozycji unosi się do nieba. Artysta wyraźnie chciał w ten sposób zwrócić naszą uwagę również na te chwile, które poprzedzały Wniebowstąpienie. W Ewangelii według św. Łukasza czytamy, że Jezus udzielił wówczas apostołom ostatnich pouczeń. „Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach” (Łk 24,44) – powiedział. Dlatego Zbawiciel trzyma pod pachą księgę Biblii. Stojący obok Niego św. Piotr palcem lewej ręki pokazuje nauczającego Mistrza, a palcem prawej – scenę Wniebowstąpienia.

Gest wskazywania palcem widzimy zresztą na obrazie aż siedem razy! Szczególnie intrygujący jest palec ręki „wynurzającej się” znad głowy św. Jana, namalowanego na pierwszym planie z prawej strony. Wydaje się, że nie należy on do żadnej z widocznych na obrazie postaci. Ważny jest także gest apostoła w środku, na dalszym planie. Pokazuje on wprost na nas, przypominając, że my także powinniśmy świadczyć o Wniebowstąpieniu.

Oprócz Jezusa na obrazie widzimy jedenastu apostołów (brakuje oczywiście Judasza). Artysta oprócz Wniebowstąpienia i udzielania ostatnich pouczeń zilustrował dodatkowo słowa umieszczone w końcowej części Ewangelii według św. Jana (J 21,20-23), przekazujące słowa Chrystusa o odmiennym od pozostałych apostołów losie Jego umiłowanego ucznia. Jan żył najdłużej z nich i jako jedyny zmarł śmiercią naturalną. Sylwetki Jezusa i Jana są namalowane najbardziej z przodu, symetrycznie z obu stron kompozycji, są też najmocniej oświetlone. Jezus patrzy na Jana, a apostoł wskazujący palec prawej ręki trzyma wewnątrz książki, jakby wskazując konkretny cytat w Ewangelii.

(za: Leszek Śliwa, Gość Niedzielny Nr 22/2011)