Nie chcecie

ks. Tomasz Horak

GN 14/2006 |

publikacja 13.07.2011 21:36

z cyklu "Perełki Słowa"

Nie chcecie Józef Wolny/Agencja GN

Rzekli Żydzi do uzdrowionego: Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża. On im odpowiedział: Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i chodź. Pytali go więc: Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i chodź? Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest (J 5,10–13).

Sadzawka Betesda to zbiornik wody dla świątyni, niedaleko stąd do niej. Był szabat, w okolicy świątyni i sadzawki ruch był więc duży. Tłumy pobożnych Żydów szły pokłonić się Najwyższemu, który na swoją chwałę i ku radości ludu nakazał świętować szabat. A tu ktoś – i to w takiej bliskości świętego miejsca – niesie jakieś łoże! Reakcja była prawidłowa i uzasadniona: Robisz to, czego i nie przystoi robić, i nie wolno. Przecież Przedwieczny nakazał: „Pamiętaj, abyś dzień szabatu święcił!” Reakcja uzdrowionego też była prawidłowa i uzasadniona. Ktoś, kto okazał nadludzką moc, uzdrawiając go po trzydziestu ośmiu latach choroby, kazał mu odnieść niepotrzebne już łoże do domu. Skoro w nakazie odniesienia łoża była uzdrawiająca siła, skoro podporządkowała się jej choroba – to dlaczego on miałby nie usłuchać? A czyja może być taka siła, jak nie Wszechmocnego? Ale to powiedział człowiek. Kim On jest? Ozdrowieniec nie wiedział. To dopiero początek całej sprawy. Żydzi mają Jezusowi za złe „pracę” w szabat. On zaś korzysta ze sposobności i wygłasza długą mowę. Pada w niej zdanie: „Nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie”. W tym tkwi istota problemu: Bóg czeka, by człowiek chciał przyjść do Niego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.