publikacja 26.08.2011 20:02
"Bóg z nami'” na klamrze
Fragment książki "Przemoc w Biblii", który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa WAM
Moglibyśmy w tym miejscu spróbować potraktować agresywność Boga wyłącznie jako produkt ludzkiej fantazji. Ponieważ Izrael zachowywał się tak agresywnie wobec swych sąsiadów, a musiał jakoś wyjaśnić swoją przemoc wobec innych narodów, w podobny sposób przedstawił swego Boga i postarał się tym samym o religijne umotywowanie swego zachowania. Ponieważ wiara w Jahwe (religia jahwistyczna) zwalczała inne religie i to nie poprzez zabiegi przekonywania, lecz na drodze brutalnej likwidacji ich członków, Izrael wyobrażał sobie Boga jako nietolerancyjnego.
W rzeczy samej Bóg wciąż jest wciągany w interesy ludzi przeciwko innym ludziom i ich prawom. Również ja, jako konkretny człowiek, staram się wciąż na nowo uczynić z Boga adwokata moich egoistycznych życzeń. Od razu ciśnie mi się na usta prośba, aby Bóg działał na moją korzyść, pokonując za mnie wszystkich konkurentów. Niebezpieczeństwo staje się tym większe, iż przez to usprawiedliwiam przed innymi i przeforsowuję moje własne pragnienia, intencje i żądania, ponieważ używam takich argumentów, jakby one były całkowicie zharmonizowane z tym, co chce Bóg.
Szczególnie niebezpieczne jest to wtedy, gdy tak instrumentalnie traktują Boga pewne grupy ludzi, partie czy narody. Przekonania religijne dostarczają aż do dnia dzisiejszego szczególnych motywów do konfliktu. Aby to udowodnić, nie musimy wcale odwoływać się do dżichadu, do „świętej wojny", do islamistów, którzy nie tylko przeciwstawiają się „niewiernym", ale wszczynają walki przeciwko innym muzułmanom, nie podzielającym ich spojrzenia na islam. Od razu nasuwa się nam jeszcze jeden przykład, ale tym razem wiemy, że palec wskazujący musimy skierować na nas samych. „Deus lo vult!" (Bóg tego chce!) - to było bojowe zawołanie krzyżowców. „Gott mit uns" (Bóg z nami) było wygrawerowane na klamrach armii niemieckiej. Z tą świadomością szli na pierwszą wojnę światową nie tylko chrześcijanie niemieccy, lecz również francuscy i brytyjscy.
Także biblijny Izrael nie oparł się tej pokusie. Emmanuel czyli „Bóg z nami" jak go nazywa prorok Izajasz (Księga Izajasza 7,14; 8,8) oraz ewangelista Mateusz (1,23), trafia od razu na klamrę ówczesnych zdobywców. Fakt, że zajęcie Kanaanu zostało przedstawione jako podbój, posłużył propagandzie jako przywołanie historycznej przeszłości. W rzeczywistości pewne grupy czcicieli Jahwe, które później stały się Izraelem, przenikały do Kanaanu[1]. To, że naród izraelski następnie został przedstawiony jako zwycięskie oddziały wojskowe, które zagarnęły w sposób militarny Ziemię Obiecaną, mogło oczywiście stanowić usprawiedliwienie dla późniejszych wojen zaczepnych. Taka legitymizacja była następnie przekazywana dalej nie tylko poprzez opowiadania, ale znalazła wejście do „historycznych" ksiąg Starego Testamentu. Mogła też wpłynąć na formy prawa. Oznacza to, że prawo synajskie mogłoby w ten sposób dalej się rozwijać i mogłyby do niego być dołączone przepisy nakładające obowiązek ścigania i zabijania „służących bóstwom". W swej książce „Die dunklen Seiten Gottes" („Ciemne strony Boga") Walter Dietrich i Chistian Link twierdzą, że powyżej cytowane prawo wojenne zawarte w Księdze Powtórzonego Prawa 20 pochodzi z późnych czasów królewskich i stanowi część teologii, przy pomocy której Jozjasz, król judzki władający od 639 do 609 roku przed Chrystusem, „w nawrocie do uświęconego modelu zdobycia Ziemi Obiecanej szukał usprawiedliwienia dla ekspansyjnej polityki podbojów". „Poprzez nakreślony w tej teologii obraz Boga wyjątkowo wojowniczego, próbuje się wciągnąć Go w służbę własnych interesów politycznych"[2].
Przy takim wyjaśnieniu zakłada się, że co najmniej jakiś kluczowy element analizowanych tekstów został zredagowany w czasach królewskich[3]. Jeśli chodzi o Księgi Jozuego i Sędziów to badania doprowadziły do stwierdzenia, że powstawały one najpierw podczas babilońskiej niewoli (587/6-539 przed Chr.), a następnie, po powrocie wysiedlonych, w małej, skromnej Prowincji Judzkiej (539--515 przed Chr.).
----------------------
[1] Por. podsumowanie stanu badań u J.A. Soggin, Einfürung in die Geschichte Israels und Juda. Von den Ursprüngen bis zum Aufstand Bar Kochbas, Darmstadt 1991, ss. 111-125.
[2] W. Dietrich – Ch Link, Die dunklen Seiten Gottes. Willkür und Gewalt, Neukirchen-Vluyn 1995, s. 206; por. H.D Preuß, Deuteronomium, Erträge der Forschung 164, Darmstadt 1982, s. 120n. na temat tak zwanego prawa wojny, jako świadomego programu redagowania tekstów (...) sformułowanego częściowo pod wpływem nacisku asyryjskiej potęgi militarnej".
[3] Różne próby rekonstrukcji procesu powstawania Księgi Jozuego są przedstawione w: E. Noort, Das Buch Josua. Forschungsgeschichte und Problemfelder, Erträge der Forschung 292, Darmstadt 1998.
Oznacza to, że rzekomy podbój Ziemi Obiecanej jest zupełnie fikcyjny. „W monecie całkowitej bezsiły Izraela po utracie kraju" jego teologowie przedstawili przy pomocy jeszcze całkiem świeżej pamięci „bolesnych doświadczeń Izraela i Judy w kontekście asyryjskiej i babilońskiej potęgi (...) zademonstrowanej w Palestynie, jak mogło wyglądać zajęcie Kanaanu"[4].
Jeszcze dobitniej wyraził to Ralf Miggelbrink w swej książce „Der zornige Gott": „Ta rzekomo historyczna relacja jest w rzeczywistości księgą pocieszenia", która w sytuacji wygnania wyjaśniała zdobycie Judy i Jerozolimy (586 r. przed Chr.) jako następstwo niewierności wyłącznemu kultowi JHWH. Fikcja „dawnej militarnej i narodowej potęgi" miała propagować idee, że jedynie wyłączne zaufanie Izraela Jahwe jest warunkiem historycznego przetrwania narodu[5].
W związku z tym zdobyliśmy dwa ważne spostrzeżenia. Po pierwsze Biblia również w części określanej jako „księgi historyczne" ani nie jest historyczną relacją, ani szczegółową kroniką, lecz niekiedy nawet bardzo fantazyjnym opowiadaniem o przeszłości, które mówi więcej o czasach opowiadającego, niż o czasach opowiadanych. Należy wziąć to pod uwagę przy tekstach, które nas szokują, ponieważ aż nadto obfitują w przemoc. Nim postawimy pytanie: „Czy Bóg posługuje się przemocą?" albo: „Czy można mówić o Bogu dopuszczającym się przemocy?", musimy najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego ktoś w bardzo konkretnej sytuacji przedstawia sobie Boga jako dopuszczającego się przemocy.
Po wtóre staję się oczywiste, że musimy sobie jasno uświadomić, w oparciu o jakie tło społeczne pisał autor tekstów. Różnicą jest bowiem zasadnicza, zależne od tego, czy obraz Boga stosującego przemoc, unicestwiającego wrogów, służy za usprawiedliwienie rozmyślnego agresora, czy też wyraża gniew zwyciężonych. Do tego aspektu jeszcze powrócimy. W Księdze Jozuego Izrael jest bez wątpienia ukazany jako zwycięski agresor (nawet jeśli jest to jedynie raczej interpretacja przeszłości). Już w Księdze Sędziów ten obraz się zmienia i zbliża się dzięki temu bardziej do historycznych realiów. Izrael jest otoczony przez wrogów, którzy przeważają nad nim techniką i sztuką wojenną.
Zwyczaj, że mieszkańcy wrogiego terytorium są „poświęceni" Bogu i wszyscy bez wyjątku zostają zmasakrowani, jest praktykowany również przez tychże wrogów Izraela. Świadczy o tym dobrze zachowana kamienna tablica Meszy, króla Moabu (IX wiek przed Chr.), który z polecenia swojego boga Kamosza wymordował Izraelitów.
„Ludzie [z pokolenia] Gada zamieszkiwali od dawna terytorium Atarot, a król Izraela zbudował dla nich Atarot. Ja podjąłem walkę przeciwko miastu, zdobyłem je i wymordowałem wszystkich mieszkańców jako zobowiązanie dla Kamosza i Moaba. Zabrałem stamtąd ołtarz ofiarny Doda i przetransportowałem go przed oblicze Kamosza w Kerijjot. Osadziłem tam ludzi Szaronu i ludzi Macharotu. Powiedział do mnie Kamosz: ruszaj i zabierz Nebo Izrealowi. (...) Zdobyłem je i wymordowałem siedem tysięcy mężczyzn i chłopców, kobiet i dziewcząt, oraz prostytutki sakralne ponieważ poświęciłem ich [na mocy klątwy] dla Asztara-Ka-mosza. Zabrałem stamtąd [przedmioty przynależne] JHWH i przetransportowałem je przed oblicze Kamosza"[6].
Zasada „poświęcenia na zagładę" nie jest żadnym „odkryciem" Izraelitów. Była ona w tamtych czasach powszechnie używana na Wschodzie, jeśli w konflikcie zbrojnym chodziło o przetrwanie, o być lub nie być określonego narodu, a co zatem idzie również jego boga. Nie jest to bynajmniej jakaś próba usprawiedliwienia! Te powiązania korygują jednak wrażenie, że chodziło o jakąś przyjemność zabijania, o radość z okrucieństw. Potwierdzają jednak zarzut, że wiara w jednego Boga niesie z sobą nietolerancję oraz wyniszczenie inaczej wierzących. Jest faktem, że zwyczaj poświęcania pokonanych wrogów na cześć zwycięskiego boga jest o wiele starszy niż pojawienie się monoteizmu. W każdym razie nie można teologom powygnańczego Izraela oszczędzić tych zarzutów. Niewątpliwie ich uczciwym celem była ochrona wiary w Jahwe przed zgubnymi wpływami, jednak aż nadto bezkrytycznie przedstawili oni zasadę „poświęcenia na zagładę", posługując się nią w polemicznej przestrodze przed obcymi kultami.
----------------------
[4] H. Niehr, Das Buch Josua, w: Einleitung in das Alte Testament, Kohlhammer-Studienbücher Theologie 1,1, wyd. drugie poszerzone, Stuttgart i in. 1996, ss. 131-137, tutaj s. 136.
[5] Por. R. Miggelbrink, Der zornige Gott. Die Bedeutung einer anstößigen biblischen Tradition, Darmstadt 2002, s. 29 (w przygotowaniu polskie tłumaczenie).
[6] Tłumaczenie na język polski z oryginalnego tekstu inskrypcji moabickiej autorstwa Andrzeja Mrożka uzyskane dzięki jego uprzejmości z przygotowywanego do druku artykułu.
Spis treści
Przedmowa
I. Przemoc w imię Boga
Okrutni bohaterowie
Okrutne prawa
„Gott mit uns - Bóg z nami" na klamrze
Bohaterowie Izraela-zaprzeczenie świętości
Wielki król Dawid - kariera usłana trupami
II. Bóg, który staje po stronie
Bóg walczy przeciwko Egipcjanom za Izrael
Bóg jako wróg przemocy
Bóg stający po stronie bezbronnych
Gdy równe prawa stają się bezprawiem
Bóg naszym rzecznikiem wobec niesprawiedliwości
Nadzieja pozostająca wciąż aktualną
Przemoc Boża zamiast naszej przemocy
Wołanie o pomoc
„Moja jest zemsta" -jakaż ulga!
Bóg - wojownik w walce o życie
Nasze okulary - współcierpienie ze złymi
Bóg agresywny wobec śmierci
III. Bóg, któremu to nie jest obojętne
Czy tylko w Starym Testamencie?
Chodzi o wszystko albo o nic
Bóg agresywny wobec własnego ludu
Absolutyzacja idei Bożej miłości
Sen o harmonijnym obrazie świata
Kiedy Bóg nie jest taki, jak sobie życzymy
„Widzimy jakby w zwierciadle, niejasno"
Różnorodne doświadczenia Boga
Bóg nawiązujący kontakt
Na obraz ludzkich relacji
Zakończenie
Przypisy