25.05.2010

Któryś już raz czytam w serwisie zapytaj.wiara.pl podobne pytanie: „Walczę ze swoimi wadami, ale nie umiem ich wykorzenić. Co mam robić?” Wiele razy zadawałem sobie podobne pytanie. Jak zmienić samego siebie?

Któryś już raz czytam w serwisie zapytaj.wiara.pl podobne pytanie: „Walczę ze swoimi wadami, ale nie umiem ich wykorzenić. Co mam robić?” Wiele razy zadawałem sobie podobne pytanie. Jak zmienić samego siebie?

Odpowiada mi dziś święty Piotr. „Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał (...)”.

Gdy próbuję odrzucać pokusy, one wracają. Gdy próbuję opanować jakąś złą cechę swojego charakteru, ona wcześniej czy później wychodzi na jaw. Bo nawet ich nie chcąc, jakoś się do nich stosuje. Wpisane są w mój charakter. Ale gdy zapomnę o ciągłym odmienianiu ja, mnie, mną,  moje, mojego a próbuję pamiętać, by w każdej chwili być święty jak Bóg, wtedy wszystko wychodzi jakoś lepiej.

Ucz mnie Panie Boże dystansu do siebie. Bo tylko tak mam szansę trochę bardziej się do Ciebie upodobnić.