08.07.2010

Bóg mówi o swoim ludzie: „Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości”. W naszej wierze, na szczęście, istniejemy cali.

Czy zastanawialiśmy się kiedyś, jaki jest nasz sposób kochania Boga, sposób na relację z Nim? Nasze więzi z ludźmi wyglądają przecież bardzo różnie. Niektórzy okazują swoje przywiązanie, wykonując tysiące-rzeczy-które-są-do-zrobienia, inni lubią zaskakiwać, robić niespodzianki tym, na których im zależy. Jeszcze inni okazują miłość po prostu przebywając z tymi, których kochają. Każdy z tych sposobów jest dobry, jest pewnie wiele innych. Jaki jest mój?

Bóg mówi o swoim ludzie: „Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości”. W naszej wierze, na szczęście, istniejemy cali. Nie musimy odrzucać ani uczuciowości, ani rozumu, intuicji ani woli. Teorię znamy wszyscy – kochać Boga sercem i umysłem, ze wszystkich sił. Ale co to znaczy w naszym wykonaniu? Czy mam swój sposób na okazanie Bogu mojego przywiązania, zaufania, miłości?

 

Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka