13.10.2010

Chciałem być obdarzającym wędrowców dojrzałymi owocami winnym krzewem. Chciałem być otoczonym uczniami mędrcem.

Chciałem być obdarzającym wędrowców dojrzałymi owocami winnym krzewem. Chciałem być otoczonym uczniami mędrcem. Chciałem być prowadzącym na rajskie łąki przewodnikiem. A stałem się grobem niewidocznym, zarażającym bezwiednego przechodnia uczynkami ciała. Bo żałowałem dziesięciny z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, twierdząc, że sama sprawiedliwość i miłość wystarczą. I zapomniałem że jeden jest Krzew, i jeden jest Rabbi, i Jeden Pasterz owiec.

Siedzącego w ciemnościach odnalazł Ogrodnik. Zdjął z ramion przygniatający ciężar uczynków ciała i zanurzył w Świetle. Pozwolił zakosztować rajskiego owocu i nakarmił słowami mądrości. Dał nową szatę godową i poprowadził na rozstaje dróg. Nie będziesz – powiedział odchodząc – ni krzewem, ni mędrcem, ni przewodnikiem. Bo „jeden jest i nie ma innego”. Będziesz zdejmował z ludzi ciężary…

 

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski