21.10.2010

Ogień, który On przynosi, jest Tym, który w płomykach zstąpił na apostołów, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej, niż prosimy czy rozumiemy.

Dopiero co mówił o pokoju, teraz o konflikcie – i to w samej rodzinie, wśród najbliższych. Więcej: ten konflikt wydaje się celem, czymś upragnionym! Przyszedłem ogień rzucić na ziemię – mówi Chrystus. Dać ziemi rozłam.

Cóż to za dar?

Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali poznać miłość Chrystusa, abyście napełnieni doszli do całej Pełni Bożej.

Ogień, który On przynosi, jest Ogniem miłości. Jest tym, który w płomykach zstąpił na apostołów. Tym, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej, niż prosimy czy rozumiemy.

Może przynieść rozłam, bo wobec miłości nie można pozostać obojętnym. Nie da się zignorować Ognia. Ale nigdy nie wnosi nienawiści. Nie w tych, których przemienia.