23.01.2011

Święto po upokorzeniu

Właśnie tam, kilka wieków później, narodziło się nowe nieprzemijające królestwo niebieskie.

Jak to było?  „W dawniejszych czasach upokorzył Pan krainę Zabulona i krainę Neftalego, za to w przyszłości chwałą okryje drogę do morza wiodącą przez Jordan, krainę pogańską. Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło”…

Niewielu dziś pamięta, że to upokorzenie polegało na przegranej wojnie i przyłączeniu tych ziem do Asyrii. Targany różnymi kolejami losów kraj Zabulona i Neftalego już nie odzyskał niepodległości. Z czasem faktycznie stał się krajem półpogan. Ale właśnie tam, kilka wieków później, narodziło się nowe Królestwo. Nieprzemijające królestwo niebieskie.

To tam Jezus powołał Piotra, Andrzeja, Jakuba i Jana. To tam głosił Ewangelię i leczył wszelkie choroby i słabości. To tam zaczęło się dla ludzkości nieprzemijające święto.

Czasem też doświadczam niepowodzeń i klęsk. Ale wiem, że wcześniej czy później po łzach przychodzi święto. I na pewno kiedyś przyjdzie też to ostateczne, nigdy się nie kończące. Ufam Bogu. Przecież mi obiecał…