22.11.2011

Niewiedza

Co powiedziałabym Jezusowi, gdybym dziś stanęła z Nim twarzą w twarz? Panie, poczekaj, daj mi jeszcze czas, bo nie zdążyłam się nawrócić i przygotować?

To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec Mt 21,9b

Teksty biblijne schyłku roku liturgicznego często mówią o końcu świata i sądzie ostatecznym. Pełne grozy wizje na ten temat napawają lękiem i strachem. Ciągle poszukujemy znaków, które pozwoliłyby określić, kiedy ten dzień nadejdzie. Jezus w dzisiejszej Ewangelii przybliża nam je, podając, co będzie towarzyszyło Jego powtórnemu przyjściu na ziemię: wojny, przewroty, silne trzęsienia ziemi, głód, zaraza, straszne zjawiska i znaki na niebie. Obserwujemy ich obecność już od dłuższego czasu. Czyżby Bóg odwlekał koniec świata? Czyżby dawał kolejną szansę człowiekowi na przemianę?

Nie znam czasu powtórnego przyjścia Jezusa na ziemię, tak samo, jak nie wiem, kiedy umrę. Nie wiem, czy moja śmierć będzie poprzedzona wielkim cierpieniem i samotnością, czy będzie nagła i niespodziewana. Nie wiem, czy zaskoczy mnie, czy też zdążę się do niej przygotować. Ta niewiedza uświadamia mi, że Bóg może chcieć wezwać mnie do siebie w każdej chwili. Czy jestem na to przygotowana? Co powiedziałabym Jezusowi, gdybym dziś stanęła z Nim twarzą w twarz? Panie, poczekaj, daj mi jeszcze czas, bo nie zdążyłam się nawrócić i przygotować? Czy raczej rzuciłabym się w Jego Ramiona ze szczęścia?

 

Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak