05.12.2011

Paraliż

Cokolwiek dobrego się dzieje, każde chwilowe nawet przełamanie bierności i letniości to efekt modlitw wielu ludzi...

Nigdy nie byłam sparaliżowana, nie znam więc uczucia zupełnej bezsilności cielesnej, niemożności poruszenia ręką lub nogą, chodzenia. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić tego stanu. A jednak sądzę, że często jestem jak sparaliżowana. Tylko dotyczy to mojego ducha, a nie ciała.

Dzieje się tak wtedy, gdy z powodu mojej słabości i grzechu trwam w paraliżu woli i nie mówię złu „nie”. Mimo wielu dobrych chęci, mimo wielu postanowień nic się w moim życiu duchowym nie zmienia na lepsze: nie wybaczam tym, którzy mnie skrzywdzili czy nawet lekko dotknęli; nie przestaję obmawiać znajomych pod pozorem zatroskania o nich; marnotrawię czas przed telewizorem lub komputerem zamiast zająć się czymś potrzebnym, wartościowszym.

Nie uleczę samej siebie z tego paraliżu. Cokolwiek dobrego się dzieje, każde chwilowe nawet przełamanie bierności i letniości to efekt modlitw wielu ludzi, moich najbliższych, którzy cierpliwie i wytrwale zanoszą mnie przed oblicze Lekarza. To Jego Słowo mnie oczyszcza, umacnia. On otwiera moje oczy i uszy na Prawdę o mnie samej, o drugim człowieku. On mnie uwalnia od trwogi i lęku.

Jakże więc się nie radować, nie cieszyć, nie tańczyć? Przecież sam Bóg przychodzi, by mnie zbawić! Mnie – Elżbietę. Tylko On ma moc, by to, co we mnie uschłe, wysuszone, uczynić owocującym.

Pytania do rachunku sumienia

  1. Czy podziękowałam moim rodzicom, babci, lub komuś, o kim wiem, że się za mnie modli, za dar wstawiennictwa przed Panem?
  2. Czy staram się dostrzegać i dziękować Jezusowi za najrozmaitsze łaski, które od Niego otrzymuję?
  3. Jak często sama „zanoszę” Jezusowi innych „sparaliżowanych” ludzi?

Budzik adwentowy

„Nowy etap w świadczeniu o naszej wierze, nowe formy odpowiedzi (apo-logia) danej tym, którzy chcą od nas usłyszeć logos, rację naszej wiary, to drogi, które Duch wskazuje naszym wspólnotom chrześcijańskim: abyśmy się sami odnowili, aby wyraźniej uobecnić w świecie, w którym żyjemy, nadzieję i zbawienie, otrzymane od Jezusa Chrystusa. Chodzi tu o to, byśmy jako chrześcijanie nauczyli się nowego stylu, odpowiadali «z łagodnością i bojaźnią [Bożą], zachowując czyste sumienie» (por. 1 P 3, 16). (Nowa ewangelizacja dla przekazu wiary chrześcijańskiej 16).

Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska