05.02.2012

Modlitwa

Być może i w naszym życiu wiele spraw potoczyłoby się inaczej, gdybyśmy je wcześniej "omodlili"...

Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. (Mk 1,35)

Wielokrotnie możemy w Piśmie Świętym przeczytać o tym jak Pan Jezus oddalał się na bok, na miejsce pustynne, na górę - aby się modlić, zwłaszcza przed ważnymi wydarzeniami, które miały się dokonać.

Dla każdego z nas jest to przykład do naśladowania, przykład na to, że wszystko co się dzieje w naszym życiu powinno być powierzane Panu Bogu podczas modlitwy. Nie jest ona bowiem jedynie odmawianiem gotowych formułek, ale przede wszystkim rozmową, która powinna zawierać w sobie także (a może raczej przede wszystkim) to co dla nas ważne, radosne, trudne czy bolesne.

Na jednym ze spotkań z Matką Teresą z Kalkuty pewien ksiądz chciał się dowiedzieć, co zrobić, aby jego praca duszpasterska była jeszcze bardziej efektywna. "Proszę godzinę w ciągu dnia poświęcać na adorację przed Najświętszym Sakramentem" usłyszał w odpowiedzi. Kiedy zaczął protestować, że to niemożliwe, że przecież tyle jest rzeczy do zrobienia Matka Teresa popatrzyła na niego i stwierdziła: "Widzę, że księdzu ta godzina jednak nie wystarczy, ksiądz potrzebuje co najmniej półtorej..."

Być może i w naszym życiu wiele spraw potoczyłoby się inaczej, gdybyśmy je wcześniej "omodlili"...

Być może też inaczej byłoby w naszym kraju, gdybyśmy więcej modlili się za tych, którzy są za niego odpowiedzialni, a mniej krytykowali, czy wręcz przeklinali czasem...