01.06.2012

Zapragnąć JEGO obecności

Przyjmuję do serca Jego Ciało, a mimo to zdarza się, że Go tak naprawdę nie dostrzegam, nie spotykam. Bo w moim sercu wciąż nieporządek, chaos i bałagan

Bądźcie więc roztropni i trzeźwi, abyście się mogli modlić 1 P 4,7

Świątynia była miejscem, w którym Żydzi w szczególny sposób czcili obecność Boga, dlatego Jezus z taką mocą stanął w jej obronie. Dziś świątynia jest miejscem realnej, bo pod postacią Chleba, obecności Jezusa. Wchodząc do kościoła widzę zapaloną wieczną lampkę, która mi o tym przypomina. Przyklękam przed tabernakulum, w którym On jest obecny. Przyjmuję do serca Jego Ciało, a mimo to zdarza się, że Go tak naprawdę nie dostrzegam, nie spotykam. Bo w moim sercu wciąż nieporządek, chaos i bałagan. Myśli sprzeczają się ze sobą i targują, a przeróżne pomysły i kalkulacje, niezałatwione sprawy zakłócają wewnętrzny spokój.

Moja postawa odzwierciedla moje rozdarte serce, brak przylgnięcia do Boga, a wszystko, co rozgrywa się w ciągu dnia odżywa właśnie wtedy, gdy próbuję się wyciszyć. Brak wybaczenia, zgody z innymi to wszystko wprowadza zamęt i niepokój. Jeżeli nadal będę pochłonięta sobą, swoimi problemami, to niemożliwym będzie skupienie się na obecności Boga. Co zrobić, by stało się to możliwym? Dać Bogu więcej czasu, pobyć z Nim w ciszy, bez pośpiechu i nerwowego zaglądania na zegarek. Zapragnąć Jego obecności. Wtedy dopiero pozwolę Jemu działać w mym życiu.

 

Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak

 

frgiovanni Antonina Krzysztoń - Jest cisza.