06.06.2012

Jak tam będzie?

A Bóg zdaje się nie słyszeć, rozterek nie bierze pod uwagę, drwi z wątpliwości, milczy, twarz zakrywa, aniołów ucisza.

Radość, powaga, pobożne pieśni, wieczne Alleluja, dobre jedzenie lub jego brak – pytania i domysły, wyobraźnia zawodzi, z podpowiedzią nikt się nie kwapi, a tytułowe „jak” dręczy i uwiera, bo tyle od niego zależy. Starać się, odpuścić, piąć się, zjeżdżać, iść na całość, z umiarem, brać co dzień niesie resztą się nie przejmując…

A Bóg zdaje się nie słyszeć, rozterek nie bierze pod uwagę, drwi z wątpliwości, milczy, twarz zakrywa, aniołów ucisza. Drzwi jedynie uchyla, rąbkowi światła pozwalając stawać się raz snopem światła, raz gwiazdą ledwie migocącą.

To światło zza drzwi, ta iskierka błądząca po oceanie ciemności, unieważniają wszystkie „jak”, wszystkie domysły, udrękę czynią nadzieją, uwierające balsamem na ból. Bo nie jest ważne „jak”. Ważne, że będzie.

 

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski