29.10.2012

Jak przystało dziecku światłości

Oburzam się na chciwość, ale sam chętnie biorę, gdy jest okazja. Bo takie są reguły gry i głupi, kto by ją zmarnował.

Bądźcie dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie. O wszelkiej chciwości czy nieczystości niech nawet nie będzie wśród was mowy. Nie miejcie z czymś takim nic wspólnego.

Oburzam się na chciwość, ale sam chętnie biorę, gdy jest okazja. Bo takie są reguły gry i głupi, kto by ją zmarnował. Potępiam nieczystość, ale pikantne opowieści o czyichś upadkach czy niestosowne żarty dają mi niekłamaną satysfakcję wywołując uśmiech na twarzy. To przecież nie ja. To inni. Ale w tym złym stylu uczestniczę. I gdy się nad sobą zastanawiam, mógłbym wymieniać dalej.

Młodzi czasem mówią, że słuchają bluźnierczych piosenek, bo podoba im się ich melodia. Ale tym sposobem tę złą kulturę wspierają. Starsi oburzają się na zakłamanie, ale nie stronią od pomnażania go przez łatwe wypowiadanie surowych sądów czy powtarzanie zasłyszanych opinii. Ja sam apeluję o miłość, ale w tych, którzy nie chcą się ze mną zgodzić chętne rzucę jakąś obelgą.

A święty Paweł mówi: „Niegdyś (…) byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości”.
 

Panie, pomóż mi życ, jak przystało dziecku światłości...