02.11.2012

Jedyna sensowna nadzieja

Przeglądam fotografie sprzed lat. Smutne, że tamte chwile odeszły i nigdy nie wrócą...

„Któż zdoła utrwalić me słowa, potrafi je w księdze umieścić? Żelaznym rylcem, diamentem, na skale je wyryć na wieki?

Bliskie mi te rozterki Hioba. Przeglądam czasem fotografie sprzed lat. Smutne, że tamte chwile odeszły i nigdy takie same już nie wrócą. Nie próbują nawet wracać do tekstów, które w ciągu lat na tym portalu napisałem. Bo po co? Przecież nie wydam książki. A to, co zapisane w Internecie jest ulotne jak trwałość dysków i nowe pomysły tych, którzy przyjdą po mnie…

Ale wiem, że mój wybawca, Jezus Chrystus żyje. Na ziemi wystąpi jako ostatni. Moje szczątki na powrót odzieje skórą; da mi ciało podobne do Jego ciała uwielbionego. Zobaczę Boga. I zobaczę moich bliskich. W jednym wielkim nieprzemijającym teraz…

 

Boże, dziękuje Ci. Dziękuję, że stworzyłeś mnie dla nieśmiertelności. Gdybym miał kiedyś bezpowrotnie rozpłynąć się w nicości, lepiej byłoby nigdy zaznać piękna istnienia. Dziękuję