21.12.2012

By minister znaczyło służący

Maryja odwiedza Elżbietę. Czy po to, żeby sprawdzić wiarygodność tego, co usłyszała od Archanioła podczas zwiastowania?

Maryja odwiedza Elżbietę. Czy po to, żeby sprawdzić wiarygodność tego, co usłyszała od Archanioła podczas zwiastowania? Wszak jeśli było jak mówił, stara Elżbieta powinna spodziewać się dziecka. W każdym razie gdy Maryja poznała już prawdę, pozostała u niej jeszcze trzy miesiące. Czyli pewnie przynajmniej do czasu narodzin Jana Chrzciciela.

Choć wybrana przez Boga na Matkę Jego Syna Maryja służyła Elżbiecie. Błogosławiona między kobietami pomagała tej, której, której pewnie było ciężko. Piękny to dla nas wzór do naśladowania: im bardziej czujemy się przez Boga wybrani, tym chętniej powinniśmy służyć.

Ale jest w tej historii coś jeszcze. „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”. Uwierzyła, choć brzmiały nieprawdopodobnie. A my?

My nie na takie cuda czekamy. Czasem jednak uświadamiamy sobie że Bóg żąda od nas czegoś, co w realiach naszego życia wydaje się nam nie do zrealizowania. Darowania win, przeproszenia za krzywdy, podjęcia trudu naprawy relacji w rodzinie czy w pracy... A czasem odważnego zastosowania głoszonych zasad o potrzebie wzajemnej miłości do swojego życia. Nie tłumaczenia się, że w dzisiejszych czasach tak czy inaczej się nie da, bo realia są inne. Wierzymy czy tylko głosimy zasady, których ciężaru nie nawet nie próbujemy wziąć na swoje barki?

Rachunek sumienia

  • Czy uważam się za dobrego chrześcijanina?
  • Na ile służę, a na ile oczekuję, by to mi służono?
  • Czy wyznając swoją wiarę chociaż próbuję żyć według jej zasad, czy wolę zasady przyjęte w kręgach, w których się obracam?

Modlitwa

Duchu  Święty Boże, daj mi odwagę, bym umiał służyć. Nawet jeśli wydaje mi się, że ucierpi na tym poważanie, jakim mnie otaczają i mój autorytet. Daj bym zdecydował się w końcu nie tylko o zasadach Ewangelii mówić, ale według nich żyć.