31.01.2013

Mam? Nie mam?

Jeśli będziecie wypełnieni innym słowem, nie pojmiecie. Jeśli będziecie zamknięci, nie usłyszycie.

Czemu się ukrywasz, Mistrzu? Czemu mówisz tak, że i my Cię nie rozumiemy? Co znaczą te obrazy? Nawet jeśli nie pytali wprost, chyba takie wątpliwości dręczyły ich serca, bo przychodzi odpowiedź:

Nie mówię po to, by mnie nie rozumieć. Mówi się po to, by słuchający rozumieli. By słowa stały się dla nich wskazówką. Nic z tego, co mówię, nie pozostanie tajemnicą na zawsze. Przyjdzie czas, że będzie głoszone wszystkim ludziom. Ale nawet wtedy nie wszyscy zrozumieją tyle samo.

Uważajcie, czego słuchacie. Jeśli będziecie wypełnieni innym słowem, nie pojmiecie. Jeśli będziecie zamknięci – na Boga, na innych ludzi, na to co niepojęte, przekraczające wasze oczekiwania – nie usłyszycie. Jeśli zostawicie Duchowi mało miejsca w sobie, mało otrzymacie.

Bracia, mamy pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez Krew Jezusa. Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę.

Ale niech ta pewność nas nie oślepi. Nie pozbawi wzroku i słuchu. Troszczmy się o siebie wzajemnie. Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań. Zachęcajmy się nawzajem.

Uważajmy, czego słuchamy. Bo może się okazać, że nasza wiara – choć wydawała się żywa – okaże się iluzją.