07.05.2013

Miara

Nie zawsze jesteśmy w stanie pojąć, dlaczego dzieje się zło. Ale Bóg nie po to posłał swojego Ducha, byśmy byli skazani na niezrozumienie, niewiedzę, zamęt.

W więzieniu, pobici, zakuci w dyby, pod strażą… kto z ludzi mógłby im pomóc? Nie trzeba ludzi. Piotra wyprowadził anioł. Pawła i Sylasa uwolniło trzęsienie ziemi.  Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.

I Piotr i Paweł zostali straceni w Rzymie. Dlaczego wtedy Bóg ich nie uratował? Skoro mógł?

Nie zawsze jesteśmy w stanie pojąć, dlaczego dzieje się zło. Ale Bóg nie odmawia odpowiedzi. Nie po to posłał swojego Ducha, byśmy byli skazani na niezrozumienie, niewiedzę, zamęt.

On przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu, bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości, bo idę do Ojca; wreszcie o sądzie, bo władca tego świata został osądzony – zapowiada Jezus.

Na świecie jest zło. Jest grzech. Jego pierwszą przyczyną jest to, że ludzie nie uwierzyli Bogu. Ale każdemu złu została wyznaczona miara. Miara sprawiedliwości. Miara miłosierdzia.

W końcu: władca tego świata został już osądzony i pokonany. A my możemy w każdej chwili pogłębiać jego klęskę. Broń jest jedna: zaufanie Bogu. On z każdego zła wyprowadzi dobro.

Gdyby Paweł z Sylasem nie trafili do więzienia, czy strażnik i cały jego dom mieliby szansę spotkać Boga?