14.10.2013

Widzieć znaki

Gdybyśmy spojrzeli wstecz na własne dzieje, różne rzeczy były dla nas przyczynkiem do nawrócenia. Iskrą, sprawiającą, że coś w nas drgnęło...

Salomon czy Jonasz byli znakiem, wzywającym do naprawy życia, do wierności Bogu. Gdybyśmy spojrzeli wstecz na własne dzieje, różne rzeczy były dla nas przyczynkiem do nawrócenia. Iskrą, sprawiającą, że coś w nas drgnęło: jakieś wydarzenie, osoba, słowo… Ludzka przewrotność polega jednak na tym, że łatwo nam wmówić sobie: „to nic takiego”. Łatwo kaznodziejom zarzucić pychę, słowa zlekceważyć, do wydarzeń odnieść się z dystansem… Bo przecież jesteśmy tacy dorośli i byle co nas nie poruszy. Ba, złym okiem patrzymy na tych „nawiedzonych”, co to się przejmują radiową audycją i wszędzie wokół widzą znaki.

Zatwardziałość serca to nie przypadłość morderców i apostatów. To cecha ludzi jak my – zwykłych, szeregowych chrześcijan. Takich, co to się modlą, spowiadają, nie szukają wrogów. Ale bardzo, naprawdę bardzo potrzebują nawrócenia.

 

Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka