31.12.2014

Radość odkrywcy

Otrzymać „łaskę po łasce” brzmi trochę tak, jak „krok po kroku”. Stopniowo, dojrzewając, nie uprzedzając faktów.

Słowo, które daje moc. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – taka jest prawda. Nawet jeśli po początkowym entuzjazmie przyszło znużenie; nawet jeśli zmagamy się i z wiarą, i z życiem; nawet jeśli nie wiemy, jak Ewangelię przełożyć na codzienność. Bo co to właściwie znaczy: przyjąć Słowo? Co to znaczy: z Nim zamieszkać?

Otrzymać „łaskę po łasce” brzmi trochę tak, jak „krok po kroku”. Stopniowo, dojrzewając, nie uprzedzając faktów. Być może w ciemności, ale w dobrym kierunku, z zaufaniem, że to nie droga donikąd.

Otrzymać „łaskę po łasce” brzmi tak, jak zapowiedź obfitości. Bo Bóg jest hojny, życie z Nim ma swój smak i ciężar gatunkowy. Rozszerza serca – w pewien sposób daje nieograniczone możliwości – kochając, zdobywamy świat, otwieramy drzwi jedne po drugich, wreszcie możemy oddychać.

 

Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka