19.02.2015

Twój wybór

Co to w ogóle znaczy: „możesz wybrać, co chcesz, życie albo śmierć”? Któż chciałby wybierać śmierć?! I – „jeśli wybierzesz życie – to umrzesz”?

„Wybór należy do ciebie”? Ten slogan, powtarzany namolnie przez wszelkiego rodzaju promujących markę, jakoś nam spowszedniał, a nawet czujemy się nim ciut zmanipulowani. Co jednak, jeśli podobną zasadę znajdujemy w biblijnych czytaniach? Czy i tu nie czujemy lekkiego niepokoju, jakby chciano nas naciągnąć, wykorzystać?

Bo co to w ogóle znaczy: „możesz wybrać, co chcesz, życie albo śmierć”? Któż chciałby wybierać śmierć?! I – „jeśli wybierzesz życie – to umrzesz”? Nasza podejrzliwość i tutaj każe doszukiwać się jakiegoś haczyka – i tak, i tak lekko nie będzie. Czy to się w ogóle opłaca?

No właśnie – czy wiara się opłaca? Czy tzw. porządne życie się opłaca? Cóż – paradoksalnie – jeśli nie spróbujesz, nigdy się nie dowiesz. Musisz sam, na własny rachunek, na własną rękę...

Rachunek sumienia

  • Czy zbyt pochopnie nie dorabiamy Bogu maski „Wielkiego Manipulatora” – to znaczy kogoś, kto zsyła cierpienie, byśmy bardziej ufali; komplikuje ludzkie losy dla niejasnych wyższych celów?
  • Czy wierzymy w Boga, który traktuje nas poważnie? Czy mamy świadomość, że wiele razy „piłka jest po naszej stronie boiska”?

Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka

 

Czytaj i słuchaj

Sławomir Opaliński Muzyka na Post (2)