03.07.2016

Pocieszeni

Boże pocieszenie ma w sobie coś z orła, niosącego na skrzydłach swe pisklęta. Porywa. Wynosi w górę...

Ta modlitwa doda ci skrzydeł… Te słowa dodadzą ci skrzydeł… Pocieszenie…

Bywają słowa wyzwalające na twarzy uśmiech i ocierające łzy. Jednak słyszący je pozostaje w tym samym miejscu. Obarczony cierpieniem i trudnościami nie czyni kroku do przodu.

Boże pocieszenie ma w sobie coś z orła, niosącego na skrzydłach swe pisklęta. Porywa. Wynosi w górę, usamodzielnia i uskrzydla. Wyzwala z lęku przed krzyżem, pozwala z godnością i odwagą stanąć w obliczu wilków, iść na żniwo…

Pocieszeni. Czyli noszący w swoim sercu wizję Nowej Jerozolimy, napełnieni pokojem jak rzeka, zatroskani o Jego chwałę wśród narodów. Dlatego nigdy im za dużo. Dlatego zawsze w drodze. Dlatego w nieustannym oczekiwaniu na to ostateczne pocieszenie. Gdy już płaczu nie będzie, ni bólu, ni śmierci, ni narzekania. A to, co jest tu i teraz, i dziś, w zupełności im wystarczy.

Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski