30.12.2016

Sny do tego niepotrzebne

Gdybym ja kierował się snami... Do mnie Bóg mówi inaczej.

Czytam: „Anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie (...)”. I dlatego najpierw z rodziną uciekł do Egiptu, a potem z niego do Nazaretu powrócił....

Ja nie wierzę w sny. Może dlatego, że nigdy mi się nie wydawało, by przez jakiś chciał przemówić do mnie Bóg. Owszem bywało, że stały się inspiracją do jakiegoś dobra. Ale przecież to jeszcze nie wiara w sny. I nie zamierzam wierzyć, jakoby były sposobem, w jaki Bóg chce się ze mną komunikować. Bo mam Pismo Święte. Mam nauczanie Kościoła. Mam przykazania. Mam głos swojego sumienia. I to one sprawiają, że lepiej czy gorzej, ale chyba znam wolę Bożą. Tak mi się wydaje.

A wola Boża? Cóż, przecież spełniła się i wtedy, gdy Józef, kierując się rozsądkiem, po powrocie z Egiptu nie osiadł w Betlejem, ale udał się do galilejskiego Nazaretu. Choć, prawda, znów mu to Bóg poradził we śnie...