20.06.2018

Najlepiej bezinteresownie

Zazwyczaj źle się czujemy, gdy odkrywamy, ze czyjaś przyjaźń nie jest bezinteresowna. A jacy jesteśmy wobec Boga?

Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej bowiem nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.

To chyba były inne czasy. Za pobożne czyny doznawał człowiek pochwał i szacunku. Dziś często bywa inaczej. Za praktykowanie wiary można narazić się na ostracyzm, wyśmianie, wyszydzenie. I dlatego niejeden woli swoją wiarę praktykować w ukryciu, gdy tymczasem tak potrzeba świadectwa, przyznania się do Boga; pokazania, że można być wierzącym, a jednocześnie normalnym, dobrym uczciwym, szczerym i wesołym człowiekiem...

Ale i dziś są środowiska. w których bycie pobożnym budzi podziw, szacunek i uznanie. I właśnie w takich środowiskach uważać trzeba, by pobożne czyny, którymi chwalić mamy Boga, nie stały się narzędziem do zyskiwania podziwu, poklasku, a czasem nawet robienia kariery czy dobrych interesów.

Nagroda w niebie? To wspaniale, ale przecież Bóg wart jest tego, by oddawać Mu cześć nawet zupełnie bezinteresownie. A na pewno bez traktowania oddawania Bogu czci jak skarbonki, do której zbieramy zasługi na wieczność.