20.11.2018

Gościnni

Problem leży w tym właśnie że sami siebie nie umiemy zobaczyć centymetr po centymetrze tkaniny naszej duchowej kondycji

Podobno przyzwyczajenie jest drugą naturą. Jak więc przyzwyczaić się do dobrych rzeczy? Pytanie pewnie banalne, ale problem leży niekiedy w tym właśnie że sami siebie nie umiemy zobaczyć, nie damy rady obejrzeć centymetr po centymetrze tkaniny naszej duchowej kondycji, nie potrafimy zbadać stanu wiary…

W Apokalipsie czytamy dzisiaj wskazania dla Kościołów w Sardes i w Laodycei – z owym charakterystycznym: „Znam twoje czyny”. Czy możemy stanąć na ich miejscu i usłyszeć Pana mówiącego do nas, o nas? To pytanie jest retoryczne oczywiście, bo przecież możemy stanąć i stajemy – ilekroć sięgamy do Bożego Słowa. Być może wolimy je oglądać z pozycji Zacheusza, jakby z boku, z ukrycia, mimochodem. Ono jednak wprasza się do środka, woli kontakty bezpośrednie, dotyka wprost.

Cóż powiedzieć: nie ociągajmy się, słysząc to wołanie. Bądźmy gościnni.