29.11.2019

Patrzmy uważnie

Koniec świata, czyli kataklizm. Takie jest chyba najpowszechniejsze skojarzenie. Czy ktoś zauważa hałas wielkich słów?

Wizja Daniela. Cztery bestie. Sąd. Syn Człowieczy. Znamy tę wizję dobrze. Dziś chciałabym zwrócić uwagę na szczegół.

Wielka siła, wielka moc, żelazo i władza. A na koniec: wielkie słowa. Bestia o ludzkich oczach i ustach, które mówiły wielkie rzeczy. Wykrzykiwały wielkie rzeczy. Wielkie słowa brzmiały wokół nawet wtedy, gdy Przedwieczny zasiadł, by sądzić. “Z powodu hałasu wielkich słów, jakie wypowiadał róg, patrzyłem, aż oto zabito bestię; ciało jej uległo zniszczeniu i wydano je na spalenie” – mówi Daniel.

Koniec świata, czyli kataklizm. Wojny, powodzie, trzęsienia ziemi, wielkie zbrodnie. Takie jest chyba najpowszechniejsze skojarzenie. Czy ktoś zauważa hałas wielkich słów?

Tak łatwo się odwrócić. Tak łatwo podążyć za wielkimi słowami i wielkimi rzeczami. I przegapić, że w ciszy Przedwieczny zajmuje już miejsce, że na obłokach nieba przybywa Syn Człowieczy...

“Gdy widzicie, że wypuszczają pąki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wszystkie wydarzenia, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże” – mówi Jezus do uczniów. Patrzmy zatem uważnie...