18.12.2019

Jak Józef

Poszukać rozwiązań bez chęci odwetu, czy zemsty. Tak po prostu przebaczyć i chcieć zrozumieć bez zadawania pytań, dlaczego to się wydarzyło

Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Mt 1

Miał dwa wyjścia – poddać się Prawu i pozwolić, by sąd skazał Maryję, być może nawet na ukamienowanie za grzech cudzołóstwa, bądź też dać Jej list rozwodowy, co skazałoby Ją na odrzucenie, samotność, izolację i wiele innych nieprzyjemności. On wybrał jednak inne, trzecie rozwiązanie  – chciał odejść nie ogłaszając światu, że to nie on jest ojcem dziecka, które Maryja nosi pod sercem. Całą uwagę zwróciłby wówczas na siebie, jako niegodziwego narzeczonego. To była trudna decyzja w sytuacji, gdy mógł się czuć zdradzony przez swoją ukochaną. Bóg swoim snem zainterweniował i pomógł zrozumieć to, co trudne było do zrozumienia.

Postawa św. Józefa zawstydza mnie. Nie tak reaguję na ludzi, których kocham, a którzy czasem zawodzą, czy ranią. Udowadniam im winę, wykłócam się, obrażam, wymuszam, by mnie przeprosili. Użalam się nad sobą. A może warto byłoby, nie pytając o nic, spróbować sytuację uzdrowić. Poszukać rozwiązań bez chęci odwetu, czy zemsty. Tak po prostu przebaczyć i chcieć zrozumieć bez zadawania pytań, dlaczego to się wydarzyło. Może wtedy Bóg także w cudowny sposób zainterweniuje?

Myśl dnia

W pewnym sensie Maryja wyraziła swoją wiarę eucharystyczną, jeszcze zanim Eucharystia została ustanowiona, przez sam fakt ofiarowania swojego dziewiczego łona, aby mogło się dokonać Wcielenie Słowa Bożego (Ecclesia de Eucharistia, 55).

 

Tomasz Gołąbek Z Tobą ciemność + tekst