25.09.2020

Wszystko ma swój czas

Wahadło wychyla się raz w jedna, raz w drugą stronę. Tak to już z wahadłami jest.

Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania...

Dlaczego Bóg dopuszcza, że chrześcijaństwo w Europie zdaje się być w odwrocie? Czy Kościół w takim kształcie jaki znamy albo chociaż podobnym przetrwa? Bo w jakimś przetrwa na pewno...

Nie znamy Bożych planów. Ale On trzyma rękę na pulsie. Bez Jego wiedzy nic się na tym świecie nie dzieje. Jeśli jakieś zło dopuszcza, to widać tak ma być. Tak będzie lepiej...

Z nauczania Jana Pawła II

W rzeczywistości człowiek nie idzie na zatracenie tylko na skutek niewierności wobec tej opcji fundamentalnej, poprzez którą „z własnej woli cały powierza się Bogu”. Za każdym razem, gdy świadomie popełnia grzech śmiertelny, obraża Boga, który nadał mu prawo i tym samym staje się winnym wobec całego prawa (por. Jk 2, 8-11); choć zachowuje wiarę, traci „łaskę uświęcającą”, „miłość”, i „szczęśliwość wieczną”. „Raz otrzymaną łaskę usprawiedliwienia - naucza Sobór Trydencki — można utracić nie tylko na skutek niewierności, która prowadzi aż do utraty wiary, ale także przez jakikolwiek inny grzech śmiertelny” (Veritatis spendor 68)