14.02.2022

Jedzcie i pijcie...

Niekoniecznie trzeba być mnichem, by ewangelizację ograniczyć do goszczenia się w dobrym towarzystwie.

Nakaz Jezusa jest logiczny. Jedzcie, uzdrawiajcie, głoście. To znaczy najpierw budujcie relacje, później bądźcie znakiem zwycięstwa Boga uzdrawiając chorych, na końcu ogłaszajcie słowem to, coście sprawili czynem.

Jeżeli cokolwiek tę logikę burzy, to próba zatrzymania się na pierwszym etapie. Święty Benedykt w Regule zauważa: „Czwarty rodzaj mnichów to ci, których nazywają mnichami wędrownymi (gyrovagi). Przez całe życie wędrują oni po różnych okolicach, goszcząc po trzy lub cztery dni w rozmaitych klasztorach. Zawsze się włóczą, pozbawieni wszelkiej stałości, a służą tylko własnym zachciankom i rozkoszom podniebienia” (I,10).

Niekoniecznie trzeba być mnichem, by ewangelizację ograniczyć do goszczenia się w dobrym towarzystwie. Więcej. Im jest ono lepsze, intelektualnie i duchowo bardziej atrakcyjne, tym pokusa zatrzymania się na pierwszym  etapie większa. Tymczasem poganie, dla których ustanowiono nas światłością, czekają na swojego Cyryla i Metodego.