09.05.2022

Sprawdzam

Potulny baranek albo patrzy jak zejść z ofiarnego stołu, albo wyciąga rękę, szukając ratunku.

Na początku jest zachwyt. Bardziej programem życia niż Osobą. Ta jawi się nie jako ktoś bliski, miłujący. Bardziej pragnącym szczęśliwej ludzkości wizjonerem.

Potem są deklaracje. Chciałem Ci w chwilach uniesień życie poświęcić bez reszty… Widzimy siebie zdobywcami wszystkich i wszystkiego dla Jezusa. Słyszymy niekończące się Alleluja. Szatan pokonany…

A wtedy Bóg mówi sprawdzam. Przychodzi ucisk, prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz. Potulny baranek albo patrzy jak zejść z ofiarnego stołu, albo wyciąga rękę, szukając ratunku. Na szczęście są oni, nasi święci patronowie. Na co dzień zapomniani, jakby nie z tego świata, dlatego nieużyteczni. Podają pomocną dłoń i dodają otuchy. Zobacz – szepczą do ucha – co może w człowieku zdziałać łaska. Zdaj się nie na swój zachwyt, deklaracje, postanowienia; zdaj się na Tego, dzięki któremu odnosimy pełne zwycięstwo. Zaufaj jak ja, a zobaczysz, że nic nas nie może odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.