04.12.2024

Odsłonięci

Jezusowy gest nakarmienia tłumu wydaje się taki realistyczny. Tak jak realny jest nasz głód.

Trochę już wiemy, jak to jest być odgrodzonym, odseparowanym, ukrywać twarz. Dlatego brzmi to inaczej: zedrze zasłonę, odsłoni całun. Radykalność tego gestu uderza – choć może czekamy w mniejszym napięciu niż jeszcze trzy, cztery lata temu. Śmierć jej oścień, brak względu na osoby – jest blisko, wciąż jest blisko.

Dlatego Jezusowy gest nakarmienia tłumu wydaje się taki realistyczny. Tak jak realny jest nasz głód. Jak to, co zgina nas w pół, to, co sprawia, że szukamy Boga, wsłuchujemy się w Jego głos. To, co nie do zaspokojenia poza Nim.

Barbara, patronka dnia dzisiejszego, wiedziała o tym doskonale: pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć, pewnych przeszkód nie można ominąć. W tej ciemnej dolinie idzie za nami jednak krok w krok: Jego łaska, Jego obecność. Dosięga nas także tutaj Jego święta dłoń.

Rachunek sumienia:

  • Czy dostrzegamy obecność Boga w chwilach ciemnych, trudnych? Czy ufamy, że jest?
  • Czy mamy odwagę widzieć nasze zaspokojenie, szczęście w Bogu?