21.10.2025

Takiego, jakim jestem

Boża miłość jest większa niż grzech.

Czytam dziś fragment Pawłowego listu do Rzymian. Pisze, że to, co dla nas swoim posłuszeństwem Bogu aż do śmierci zrobił Chrystus, przekreśla to, co swoim nieposłuszeństwem wobec Boga spowodował Adam.  I podkreśla: obficiej. Obficiej dzięki Chrystusowi rozlała się łaska. „Jeżeli przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa”. Obficiej. Bo w Edenie człowiek był tylko Bożym stworzeniem. Stworzonym na obraz i podobieństwo Boże, ale tylko stworzeniem. Po Golgocie, dzięki Chrystusowi, może przez wiarę stać się dzieckiem Bożym. 

Przeraża mnie nieraz moja miałkość; moje słabości, moje grzechy. Przeraża, bo zadaję się pytanie, czy ktoś taki nadaje się do nieba? Paweł, pisząc, że ta łaska rozlała się „obficiej” wzmacnia moją nadzieję, że te moje słabości nie są aż tak ważne. Łaska jest obfitsza niż mój grzech. Nie dzięki swojej doskonałości, ale dzięki tej łasce mogę liczyć, że Bóg życzliwie przyjmie mnie kiedyś do siebie. 

Modlitwa

Dziękuję Ci, Boże, że nie domagasz się ode mnie doskonałości, ale, ufam,  przyjmujesz mnie takiego, jakim jestem. Z moimi słabościami, moimi niedoskonałościami, moją grzesznością. I moim pragnieniem stawania się każdego dnia lepszym.