• Estera
    02.08.2010 10:42

    «Oto usunę ciebie z powierzchni ziemi. Umrzesz w tym roku, bo głosiłeś bunt przeciw Panu»”. Jr 28,17

    Cierniem ukoronowanie. Czasem milcząc wymowniej mówimy .
    Proszę Cię Jezu o łaskę wytrwania w Tobie i pokorze jaką ukazałeś Sobą.

    Ty Sam bądź naszą mocą i ustami.
  • renata155
    02.08.2010 12:49
    renata155
    pierwszy prorok w rodzinie-ojciec i matka-matka dbająca o duchowy rozwój dzieci,ojciec uczący syna zginać kolana przed Panem.
    łatwo piętnować zło we własnej rodzinie-nasza znajomość męża,czy dzieci nie podlega dyskusji,nasze emocje nie zawsze podlegają kontroli w ich przypadku (to częste przypadki złego prorokowania ;) )
    Co powiedzieć matce która nie rozumie postępowania nieletniej córki?..grzeczna dziewczynka pozwoliła innej grzecznej dziewczynce zrobić sobie tatuaż..tatuaż szpeci swoją niefachowością --użalać się wraz z nią nad zepsuciem dzieci?,nad ich złośliwością i nieposłuszeństwem?--czy powiedzieć że córka być może chce zwrócić uwagę rodziców na siebie?
    Zostać zarzuconym argumentem-nie rozumiesz,nie pracujesz,masz czas dla dzieci..ja haruję jak wół,wszystko dla nich,piorę im gotuję,zabieram na wycieczki?,rozmawiam gdy wracam z pracy..pominąć milczeniem fakt podjętej pracy dodatkowej (bo ktoś nie lubi się nudzić?..bez wyraźnej w tym przypadku potrzeby dodatkowej kasy)..czy zwrócić uwagę na problem alkoholowy ,widoczny dla mnie..ignorowany całkowicie przez nich?
    czy będąc gościem od czasu do czasu,zwrócić uwagę mężczyźnie że poniża swoją zonę?..lepiej ,łatwiej pominąć milczeniem niewłaściwe zachowanie-przecież ja z nimi nie mieszkam,za godzinę zamknę za sobą drzwi tego domu(z ulgą) następne spotkanie tak szybko nie nastąpi.
    gdzie jest granica belki i drzazgi?..zwrócić uwagę matce,że nie powinna pozwolić na zamieszkanie syna z dziewczyną?..oni są już se sobą tyle lat,oni już ze sobą zostaną ,pobiorą się i tak-w czym problem?..tak jest łatwiej i taniej,i mam na nich oko--hmm--co mi do tego?,nie o moje dziecko przecież chodzi?
    Z czego wypływa moja chęć upominania?..umoralniania?..z potrzeby dobra dla drugiego człowieka?,czy z potrzeby zaakcentowania własnego zdania?--jak ja przyjmuje upomnienie?..daję mu szanse na zaistnienie?,czy odrzucam od razu,ze złością,nie próbując skonfrontować go z rzeczywistością?
    gdzie belka?..a gdzie "grzeszących upominać?"
    granica bardzo płynna
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg