Ananiaszowi i Safirze możliwość darmowego leczenia i korzyści związanych z pomocy wspólnoty w obrębie gminy chrześcijańskiej Piotra wydawała się ciekawszą opcją niż samotne borykanie się na polu konieczności spłacania np. swoich długów. Należy wszak pamiętać że w obrębie wspólnoty nie istniała własność prywatna - żeby do niej przystąpić Ananiasz i Sefira mieli pozbyć się całego dobytku i przekazać jego wartość na rzecz wspólnoty w obrębie której nie istniało coś takiego jak pożyczanie na procent, niewolnictwo - związane z własnością prywatną, równy szacunek zarówno dla kobiet i mężczyzn (wszyscy są rodziną Adama, a jedno z przykazań wszak mówi o zachowaniu szacunku dla matek i ojców, w tym potencjalnych - to że Mojżesz miał inne poglądy niż Jezus który wynosił z 10 przykazań i podstaw Tory swoje nauki nie oznacza że należało zachowywać się jak Żydzi względem braci i sióstr w Jezusie). Piotr zatem propagował realny komunizm i choć niektórzy uklęknęli przed wolą Konstantyna który złożył z różnych religii księgę którą jego urzędnicy vel kapłani zaczęli propagować wśród niepiśmiennych pozwalająca mu na zachowanie władzy (wszak nie pozbył się całego majątku jak Ananiasz i Sefira na rzecz chrześcijan) i majątku (a Jezus miał dosyć określone wytyczne względem swoich uczniów co do stanu posiadania). Problemem było kłamstwo, które dotyczyło absolutnej niewiary w możliwość współistnienia w obrębie wspólnoty bez własnych pieniędzy. Za co najwyraźniej pokarało osoby które przebywały przy duchu, nazywanym świętym.
To muszę powiedzieć bardzo ciekawy tekst, dający sporo do myślenia. Mnie jednak najbardziej zastanawia jak miłosierny i sprawiedliwy Bóg mógł w ten sposób potraktować owce swoje. Pan jest moim Pasterzem i powinien mnie prowadzić. Będąc małym chłopcem (6 lat) okłamałem rodziców, kradnąc im pieniądze. Byłem wtedy tego nieświadomy, myśląc jak moje obecne dziecko myśli że rodzić drukuje sobie banknoty w bankomacie. Spotkała mnie za to sroga kara, lekcja życia i nauka na przyszłość. Strach w sercu był duży, ale pamiętam że większy żal miałem z powodu tego że skrzywdziłem moich rodziców. Nie poprzez karę, ale ich miłosierdzie i to że kochali i kochają mnie dalej była to dla mnie cenna nauka. Na koniec mały cytat z tekstu który sam ks. napisał "Historia dostarcza mnóstwa przykładów ludzi, którzy w imię szczytnych idei popełniali rozmaite szaleństwa, zamieniali się w krwawe bestie, niszczyli bliźnich, bo nie pozwalali na żaden sąd nad ich postępowaniem, uważając, że stoją ponad normami, prawami i przykazaniami.". Czy tak też mam rozumieć tą historię?
Ten fragment mnie otrzeźwił. Największym błędem tego małżeństwa było przyjście do nowego kościoła. W zupełności ich rozumiem, mieli dobre intencje, a ich zapobiegliwość i początkowy brak pełnego zaufania był jak najbardziej zrozumiały. Potraktowani zostali niesprawiedliwie.
Mala uwaga z mojej strony: czy mozna oklamac Ducha Sw.? Jezeli Duch Sw., czyli Bog jest wszechwiedzacy oraz wszechwidzacy, to czyz nie wiedzial i widzial jak Annaniasz chowal czesc pieniedzy? Skad Piotr dowiedzial sie, ze Annaniasz ukryl pieniadze? Oczywiscie od Ducha Sw. A wiec ap. Piotr pomylil sie - Annaniasz nie oklamal Boga, tylko chcial oklamac ludzi.
Piotr zatem propagował realny komunizm i choć niektórzy uklęknęli przed wolą Konstantyna który złożył z różnych religii księgę którą jego urzędnicy vel kapłani zaczęli propagować wśród niepiśmiennych pozwalająca mu na zachowanie władzy (wszak nie pozbył się całego majątku jak Ananiasz i Sefira na rzecz chrześcijan) i majątku (a Jezus miał dosyć określone wytyczne względem swoich uczniów co do stanu posiadania).
Problemem było kłamstwo, które dotyczyło absolutnej niewiary w możliwość współistnienia w obrębie wspólnoty bez własnych pieniędzy. Za co najwyraźniej pokarało osoby które przebywały przy duchu, nazywanym świętym.