• _takajedna
    06.05.2012 02:01
    Czyli najpierw prosić o Jego pokój w moim sercu. O to, żebym trwała w Nim, a Jego słowa we mnie. Dopiero potem prosić o cokolwiek chcę, a to się spełni!
    Więc modliłam się źle! - od końca - bo prosiłam tylko o to, żeby Ich nie zabierał.. (nikt mi tego przedtem nie wytłumaczył).. teraz Ich nie ma i pokoju w sercu też nie..
  • Estera
    06.05.2012 11:11

    Bóg jest gwarantem tego co od Niego pochodzi. Tak więc, to co ludzkie, a nie z woli Bożej zawsze upadnie, rozleci się.

    Dla mnie najlepszym probierzem jest zawsze i wszędzie MIŁOŚĆ miłosierna, która daje niezwykły pokój i równowagę ducha oraz spokojne sumienie. Wobec czego uczmy się miłować Boga i siebie wzajemnie w tej szarej codzienności.



    "Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy, i uspokoimy przed Nim nasze serce."

    1 J 3,18-24

    Boże, Ojcze raduję się w Tobie
    Bądź uwielbiony w pomnożeniu łaski Swej!



  • Magda
    06.05.2012 11:38
    _takajedna, proś teraz o pokój. Zawsze można o niego prosić, szczególnie, kiedy dzieje się coś, co nam go zabiera.
    Źródłem pokoju jest świadomość, że to, co dzieje się w moim życiu, ma się dziać, ma sens, to jest to, co Bóg ma dla mnie. Nawet jeśli to jest trudne.
  • I-NKA
    06.05.2012 16:06
    I-NKA
    takajedna, to nie Twoja modlitwa była niewłaściwa. Chociaż Bóg rozumie intencje człowieka, bo przecież zna nasze serca, to jednak nie zawsze spełnia to, o co prosimy. Czasem dopiero po bardzo długim czasie zaczynamy rozumieć, dlaczego nie wysłuchał modlitwy...
    Wtedy przychodzi pokój, który jest Bożą łaską. A jako łaska jest niezasłużony, niespodziewany, napełnia radością.
    Nam pozostaje modlić się, w modlitwie spotykać Jego miłość i oddawać Mu zarówno swój ból, jak i swoją radość i oczekiwanie.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg