Jaki będzie plon tego, być może zobaczymy. I wspaniale, że Benigni to zrobił/powiedział. Nie generalizując wszakże i nie przekreślając tego pięknego wystąpienia (świadectwa wiary), należy (dla całości obrazu) pamiętać, że - właśnie w imię miłości bliźniego - znany reżyser i aktor wypowiadał się w przeszłości za legalizacją związków homoseksualnych, twierdząc, że (cytat z pamięci)"każda miłość jest piękna" a "Bóg kocha każdego i nikomu nie odmawia miłości".
Jeszcze raz zaznaczam, że to wcale nie przekreśla jego zasług dla ewangelizacji oraz szczerości wiary, tyle, że nieco koryguje ewentualne zachwyty i daje pełniejszy obraz jak Benigni rozumie swoją wiarę i Dekalog. Chyba, że jego poglądy uległy ostatnio radykalnej przemianie! - to również niewykluczone.