• Gość
    25.07.2016 16:30
    W art. został poruszony problem współczesnego spojrzenia na kobietę niepłodną (czy też parę niepłodną). Najboleśniejsze jest to, że na poziomie relacji rodzinnych brak własnego dziecka w ogóle wyklucza zabieranie głosu na temat wychowywania, a nierzadko jako stan taki przypisuje się wygodnictwu (!), nie zastanawiając się nawet, że można nie unikać potomstwa, a mimo to go nie mieć. Najboleśniejsze jest to, że takie opinie wypowiadają te, które uchodzą za dające wsparcie, tj. mamy (teściowa i własna). Co więcej, niejednokrotnie od małżonków rodzice domagają się potomstwa, jakby byli pośrednikami spełniania życzeń (w niektórych sytuacjach z domysłem co do płci ich wnuków).
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Ostatnio najczęściej czytane