Widzę, że mogę grzeszyć do woli, bo jak się okazuje Sąd Ostateczny już był a jakaś staruszka dostała się do nieba ekspresem i jest tam między innymi moją orędowniczką. Ominęła Sąd Ostateczny bo modliła się różańcem. Dobre… Jak już był Sąd to znaczy, że już był na Ziemi powtórnie Jezus Chrystus. W gazetach nic o tym nie pisali… Ominęło mnie najważniejsze w dziejach świata wydarzenie. A tak przy okazji w jakiego boga wpatrywał się Karol de Faucauld, malowanego czy "drzewnianego"?